W połowie listopada 2022 z powodu powodu bardzo wysokiego stanu rzeki Murray i podtopień odwołano turniej o Trofeum Jasona Lyonsa (19 listopada) oraz mistrzostwa stanu Wiktoria w sidecarach (3 grudnia). Ponieważ pierwotnie najwyższy poziom wody miał być notowany wcześniej, działacze liczyli na to, że uda się rozegrać kolejne ważne imprezy.
Ostatecznie na początku ubiegłego miesiąca podjęto decyzję o anulowaniu zaplanowanych na 29 i 30 grudnia turniejów na żużlu oraz w sidecarach z okazji jubileuszu 75-lecia klubu w Mildurze. Dodatkowo nie mogła się tam odbyć również druga runda Indywidualnych Mistrzostw Australii (5 stycznia). Wszystko przez to, że stadion w Mildurze znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Murray, której długość wynosi ponad 2500 kilometrów. Poziomu, który osiągnęła ona obecnie, nie notowano w tym miejscu od wielu lat.
W listopadzie w walkę o obronę wspomnianego obiektu włączyło się wielu ochotników, wliczając w to czynnych zawodników, przebywających właśnie w Australii. W pracach przy usypywaniu i budowie wałów ochronnych pomagali m.in. Jaimon Lidsey, Jordan Stewart oraz Adam Ellis, który do sezonu w Europie przygotowuje się właśnie na antypodach (28 grudnia został Indywidualnym Mistrzem Oceanii). Udało się utworzyć dwa główne zabezpieczenia - wokół toru oraz przed najważniejszym budynkiem klubowym.
ZOBACZ Majewski o hejcie i kontakcie z kibicami. "Były sytuacje, w których cierpiała rodzina"
Po wykonanych pracach poziom rzeki Murray podniósł się tak bardzo, że zatopiony został park maszyn, jak również wejściowa brama na stadion. Na owal wdarła się również w niewielkiej ilości woda, lecz nie od strony najwyższego poziomu, a przez studzienki kanalizacyjne. W pewnym momencie zatopiona była niemal cała wewnętrzna część toru, wraz z murawą, a całkowite zalanie wydawało się nieuniknione.
Początkowo najwyższy poziom rzeka Murray miała osiągnąć w pierwszych dniach grudnia, później natomiast prognozy wskazywały nawet na okolice świąt Bożego Narodzenia. Ostatecznie poziom zaczął się obniżać ok. 20 grudnia 2022 i wszystko wskazuje na to, że największe zagrożenie już minęło.
Dzięki zbudowanym wałom przeciwpowodziowym tor, na którym w październiku 2015 roku odbył się finał Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów nie został zalany przez falę powodziową, a utworzone zabezpieczenie zdołało również uratować przez wodą budynek klubowy.
Działaczy w Mildurze z pewnością czeka jeszcze wiele pracy. Woda opada już wyraźnie, nadal jednak nie da się jeszcze wejść na obiekt, aby rozpocząć prace porządkowe. Te powinny być możliwe w kolejnych dniach lub tygodniach. Z pewnością jednak doprowadzenie obiektu do stanu sprzed powodzi zajmie sporo czasu, dlatego każda możliwa i dostępna pomoc w najbliższym okresie będzie szczególnie potrzebna.
Stanisław Wrona, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Pożegnalne turnieje Jasona Doyle'a? Były mistrz świata zapowiada koniec
Kadra USA zmierzy się ze światową czołówką. Gwiazda PGE Ekstraligi potwierdziła udział