Żużel. Najlepsze mecze tegorocznego sezonu w PGE Ekstralidze. Już od samego początku było interesująco

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Smektała (z lewej) i Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Smektała (z lewej) i Szymon Woźniak

Sezon 2022 w PGE Ekstralidze to przede wszystkim zmieniony system rozgrywek i dodatkowa runda w fazie play-off. W tym roku byliśmy świadkami wielu emocjonujących potyczek i to już od pierwszych kolejek. WP SportoweFakty wybrały siedem najlepszych.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

II runda: ZOOleszcz GKM Grudziądz - Betard Sparta Wrocław (49:41)
[/b]

Zaczynamy już od drugiej kolejki i to od spotkania, które być może było nawet najlepszym w tym sezonie PGE Ekstraligi. Grudziądzanie na początku sezonu spisywali się naprawdę dobrze, co udowodnili w pierwszym domowym meczu. Lepiej zaczęli i po dwóch pierwszych seriach prowadzili 23:19. Potem jednak do głosu doszli wrocławianie, którzy zdołali wyrównać. Ostatecznie nie było ich stać na nic więcej. Ostatnich pięć biegów to już zdecydowana przewaga GKM-u. Ważne okazały się wyścigi 11-12, które zakończyły się podwójnym zwycięstwem miejscowych. Potem zwyciężyli oni jeszcze 4:2 i spokojnie dowieźli wygraną do końca zawodów. Świetnie spisał się w tym pojedynku Kacper Pludra, który zdobył siedem punktów z bonusem.

Relacja z tego meczu TUTAJ
[nextpage][b]

VI runda: Fogo Unia Leszno - For Nature Solutions Apator Toruń (47:43)
[/b]

Kolejne świetne widowisko, w którym działo się naprawdę wiele. Na samym początku to gospodarze wyszli na prowadzenie i po pierwszej serii mieliśmy 13:11. Później goście szybko odrobili straty, głównie za sprawą dwóch podwójnych wygranych w gonitwach numer pięć i sześć. Przez długi okres wydawało się, że to właśnie torunianie odniosą zwycięstwo. Piorunujące biegi 12-14 w wykonaniu leszczynian, którzy w tym fragmencie meczu zdobyli 14 punktów, przy zaledwie czterech Apatora, dały w końcowym rezultacie zwycięstwo Bykom. Naprawdę dobrze przygotowany tor pozwolił zawodnikom na wiele. Nie odbyło się jednak bez kontrowersji. W wyścigu 13. niesłusznie wykluczony został Patryk Dudek. To mogło zdecydowanie zepsuć końcowy odbiór tego spotkania.

ZOBACZ Majewski o hejcie i kontakcie z kibicami. "Były sytuacje, w których cierpiała rodzina"

Relacja z tego meczu TUTAJ [nextpage]

VIII runda: Betard Sparta Wrocław - Motor Lublin (45:45)

Bardzo wyrównany mecz. Początkowo na prowadzenie wyszli goście, jednak po kilku biegach to gospodarze wysunęli się minimalnie na przód. Lublinianie pod koniec trzeciej serii doprowadzili do remisu, ale Spartanie po chwili znów odskoczyli na kilka "oczek". Gdy wydawało się, że zwycięstwo mają na wyciągnięcie ręki, w ostatnim wyścigu przegrali 1:5, co ostatecznie dało remis. Taki rezultat przedłużył serię bez porażki Motoru. Od trzeciej serii rozpoczęło się wielkie ściganie we Wrocławiu, a wszystko zostało zwieńczone ostatnią gonitwą, w której Michelsen i Hampel wygrali start i pewnie pomknęli do mety po dublet, zostawiając za plecami Janowskiego oraz Czugunowa.

Relacja z tego meczu TUTAJ [nextpage][b]

XII runda: For Nature Solutions Apator Toruń - Stal Gorzów (47:43)
[/b]

Po pierwszej serii to goście prowadzili 16:8 i wydawało się, że mogą pewnie pokonać miejscowych, zwłaszcza że jeszcze po dziesiątej gonitwie wciąż byli na prowadzeniu, choć już zaledwie 31:29. Następne cztery biegi utrzymały wynik na styku i przed decydującym wyścigiem na tablicy wyświetlał się wynik 42:42. W pierwszym podejściu na pierwszym łuku powalczyli Dudek i Zmarzlik, co skończyło się kontaktem i upadkiem tego drugiego. Sędzia dopuścił do powtórki całą czwórkę. Za drugim razem Dudek wraz z Lambertem pokonali podwójnie gorzowian. Mistrz świata próbował jeszcze wyrwać punkt bonusowy, odbijając drugą pozycję Brytyjczykowi, ale ten na mecie okazał się minimalnie lepszy.

Relacja z tego meczu TUTAJ [nextpage]

XIII runda: Włókniarz Częstochowa - Motor Lublin (49:41)

Hit nie zawiódł oczekiwań. Chcemy więcej takich spotkań! - w taki sposób został na naszym portalu opisany ten mecz. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ był to naprawdę emocjonujący pojedynek, który trzymał w napięciu do samego końca. Przede wszystkim, była to pierwsza porażka gości w sezonie. Dodatkowo przez większość część spotkania albo mieliśmy remis, albo to właśnie lublinianie prowadzili. Do piątego biegu włącznie padały wyłącznie wyniki 3:3. Następnie mieliśmy za to pięć rozstrzygnięć na korzyść jednych lub drugich. Pierwszy z dwóch ostatecznych ciosów częstochowianie wyprowadzili w 13. wyścigu za sprawą Smektały oraz Lindgrena. Drugi, przypieczętowujący zwycięstwo, miał miejsce w ostatniej gonitwie, którą gospodarze również wygrali podwójnie, przy pomocy Szweda i świetnego tego dnia Woryny.

Relacja z tego meczu TUTAJ [nextpage]

1. mecz ćwierćfinału: Fogo Unia Leszno - Motor Lublin (41:49)

Kolejne spotkanie z udziałem Koziołków, już z fazy play-off. Co prawda, leszczynianie w tym meczu nie prowadzili nawet przez chwilę, ale trzeba im oddać, że wraz z przyjezdnymi stworzyli prawdziwy spektakl. Po pierwszych biegach było nawet 11:25, ale Unia nie zamierzała się poddawać i z wyścigu na wyścig spisywała się coraz lepiej. Już w pierwszym biegu fenomenalną walkę stoczyli Michelsen, Doyle i Bellego. Zresztą cała pierwsze seria była naprawdę emocjonująca, a reszta spotkania za bardzo nie odstawała poziomem. Świetnie spisywał się Ratajczak, który trochę niespodziewanie był jednym z liderów swojej drużyny i w pięciu biegach zapisał na swoim koncie dziewięć "oczek" i bonus.

Relacja z tego meczu TUTAJ [nextpage][b]

2. mecz półfinału: Włókniarz Częstochowa - Stal Gorzów (42:48)
[/b]

To już ostatnie spotkanie w tym zestawieniu. Na samym torze być może nie było tak dużej rywalizacji, jak w innych meczach na tej liście, ale dramaturgia, która towarzyszyła temu pojedynkowi oraz wynik, który do końca nie był pewny, każe wspomnieć o tej potyczce. Na początku to gospodarze wyszli na prowadzenie, jednak już w piątym biegu gorzowianie doprowadzili do remisu, a w następnej gonitwie wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Później ta przewaga raz się zwiększała, innym razem zmniejszała, a dwa razy doszło nawet do wyrównania. Przed 15. biegiem mieliśmy rezultat 41:43 i częstochowianie do awansu potrzebowali biegowego zwycięstwa. Kapitalni tego dnia Zmarzlik i Vaculik nie dali szans miejscowym, tym samym pozostawiając im walkę wyłącznie o brązowy krążek.

Relacja z tego meczu TUTAJ.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty