Żużel. Motor Lublin ponownie zwycięski w Lesznie. Fogo Unia pokonana po bardzo dobrym widowisku

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen (w kasku żółtym), w tle Leon Madsen
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen (w kasku żółtym), w tle Leon Madsen

Motor Lublin dzielił i rządził w rundzie zasadniczej i podobnie rozpoczął fazę play-off. W piątek pokonał na wyjeździe Fogo Unię Leszno 49:41, która tym samym jedną nogą ma już sezon z głowy. Liderem gości okazał się Dominik Kubera.

Bardzo dobra pierwsza część sezonu zasadniczego, ale znacznie słabsza druga. Fogo Unia miała swoje szanse, żeby uniknąć niezwykle silnego Motoru w ćwierćfinale play-off, lecz wszystkie zmarnowała i teraz musi mierzyć się z lublinianami, którzy w fazie podstawowej sezonu 2022 w PGE Ekstralidze pokazali leszczynianom miejsce w szyku, bijąc ich zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. To nie wróżyło dobrze Bykom.

Pierwsza seria okazała się niezwykle ciekawa. Jej ozdobą był już pierwszy bieg, w którym fenomenalną walkę stoczyli Mikkel Michelsen, Jason Doyle i David Bellego. Piątkowy solenizant z Danii wyprzedził dwie gwiazdy leszczynian na dystansie. Po chwili Damian Ratajczak na kresce dopadł Wiktora Lamparta, a niedługo potem Janusz Kołodziej wyrwał na trasie dwa punkty Maksymowi Drabikowi. Działo się więc sporo na owalu, który był wręcz "betonowy".

Przed przerwą na równanie goście prowadzili 15:9 po serii wygranych 4:2, pokazując, że rzecz jasna myślą o drugim zwycięstwie w tym roku na Stadionie im. Alfreda Smoczyka. Po niej utrzymywali swój wysoki poziom, do jakiego już zdążyli w tym roku przyzwyczaić. Ciągle wygrywali starty i nieustannie byli solidnie doklejeni do toru. Walka dalej była przednia, lecz to przyjezdni punktowali rywala.

ZOBACZ WIDEO Prezes Stali Gorzów: Nadejdzie druga fala transferów

Kolejne ciosy i przed następną przerwą wynik 28:14 mówił wiele, a jeszcze więcej to, że po stronie miejscowych nie było ani jednej indywidualnej wygranej. Znamienne było to, że Michelsen wyprzedził na dystansie Kołodzieja, co w Lesznie niemalże się nie zdarza, a Kubera deklasował nie pierwszy raz wolnego na swoim torze Doyle'a czy Piotra Pawlickiego. Wszystko to zwiastowało nokaut na zespole prowadzonym przez Piotra Barona.

Kibice moment radości przeżyli dopiero w gonitwie ósmej, w której Ratajczak i Kołodziej wygrali 5:1. Na więcej nie pozwolił w dziewiątej Drabik, który załatał lukę po Michelsenie. Duńczyk miał bowiem słabszy moment i przyjechał ostatni. Trzecia seria została zakończona drugim triumfem Fogo Unii, w której główną rolę odegrał szarżujący o pierwszą "trójkę" Pawlicki, który po ładnej walce pokazał plecy Drabikowi.

Motor prowadził jednak 34:26, więc dalej kontrolował sytuację. Potężnym ciosem była przekonująca wygrana Kubery i Michelsena nad szukającym wygranych Kołodziejem i Doyle'm, ale znów błysnął Ratajczak, który w duecie z Bellego odrobił te punkty w wyścigu dwunastym. Tuż przed ostatnim równaniem toru lublinianie nie dali się już jednak zaskoczyć, choć na początku najedli się strachu po tym, jak na pierwszym łuku po starcie upadli Michelsen i Hampel. Mocno poobijani w powtórce przywieźli do mety niezwykle cenne 4:2. Duńczyk znów stoczył ciekawe starcie w polu z Kołodziejem.

Przyjezdni z województwa lubelskiego byli już wtedy pewni tego, że meczu nie przegrają, ostatecznie pokonując leszczynian różnicą ośmiu punktów i to już jadąc na koniec bez Michelsena, który narzekał na ból po wspomnianym upadku. Daje im to dużą szansę na wygranie małej tabeli po ćwierćfinałach. Unia musi liczyć tak naprawdę na cud, żeby uniknąć końca sezonu już po pierwszym etapie fazy play-off. Choć w piątek, mimo porażki, mogła zjeżdżać z toru z podniesioną głową. Bo to był kawał dobrego speedwaya.

Punktacja:

Fogo Unia Leszno - 41
9. Jason Doyle - 6+2 (2,1*,1*,0,2)
10. Piotr Pawlicki - 10 (2,2,2,3,0,1)
11. David Bellego - 3+2 (1*,0,-,2*)
12. Jaimon Lidsey - 2 (0,1,1,-,-)
13. Janusz Kołodziej - 11+1 (2,1,2*,1,2,3)
14. Hubert Jabłoński - 0 (0,0,-)
15. Damian Ratajczak - 9+1 (2,0,3,3,1*)
16. Antoni Mencel - ns

Motor Lublin - 49
1. Mikkel Michelsen - 10+2 (3,2*,0,2*,3,-)
2. Maksym Drabik - 9 (1,3,3,2,0,0)
3. Jarosław Hampel - 11 (0,3,3,1,1,3)
4. Mateusz Tudzież - ns
5. zastępstwo zawodnika
6. Wiktor Lampart - 2 (1,1,0)
7. Mateusz Cierniak - 4 (3,0,1,0)
8. Dominik Kubera - 13+1 (3,2*,3,0,3,2)

Bieg po biegu:
1. (64,46) Michelsen, Doyle, Bellego, Hampel - 3:3 - (3:3)
2. (63,96) Cierniak, Ratajczak, Lampart, Jabłoński - 2:4 - (5:7)
3. (63,88) Hampel, Kołodziej, Drabik, Lidsey - 2:4 - (7:11)
4. (63,59) Kubera, Pawlicki, Lampart, Jabłoński - 2:4 - (9:15)
5. (64,08) Hampel, Kubera, Lidsey, Bellego - 1:5 - (10:20)
6. (63,56) Drabik, Michelsen, Kołodziej, Ratajczak - 1:5 - (11:25)
7. (63,26) Kubera, Pawlicki, Doyle, Cierniak - 3:3 - (14:28)
8. (63,59) Ratajczak, Kołodziej, Hampel, Kubera - 5:1 - (19:29)
9. (63,48) Drabik, Pawlicki, Doyle, Michelsen - 3:3 - (22:32)
10. (63,63) Pawlicki, Drabik, Lidsey, Lampart - 4:2 - (26:34)
11. (63,29) Kubera, Michelsen, Kołodziej, Doyle - 1:5 - (27:39)
12. (63,12) Ratajczak, Bellego, Cierniak, Drabik - 5:1 - (32:40)
13. (62,71) Michelsen, Kołodziej, Hampel, Pawlicki - 2:4 - (34:44)
14. (63,13) Hampel, Doyle, Ratajczak, Cierniak - 3:3 - (37:47)
15. (63,11) Kołodziej, Kubera, Pawlicki, Drabik - 4:2 - (41:49)

Sędzia: Artur Kuśmierz
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Zestaw startowy: II
NCD: 62,71 s. - uzyskał Mikkel Michelsen (Motor) w biegu 13.
Rewanż: 28 sierpnia o godz. 19:15 w Lublinie

CZYTAJ WIĘCEJ:
Kolejny zawodnik Falubazu zasypany ofertami
Woffinden po badaniach. Jest decyzja odnośnie występu w niedzielnym meczu

Źródło artykułu: