Mógł zostać gwiazdą UFC, ale rzucił sporty walki dla żużla. Chciałby trafić do polskiej ligi [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Gino Manzares
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Gino Manzares

- Byłem na dobrej drodze, by dołączyć do UFC (amerykańska organizacja mieszanych sztuk walki - dop. red), co mógłbym uczynić w 2023 roku. [...] Chcę się ścigać, a nie walczyć - powiedział Gino Manzares w rozmowie z WP SportoweFakty.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Patrząc na twoje wyniki w tym sezonie, to cały czas trzymałeś dobry i równy poziom, co potwierdza m.in. srebrny medal mistrzostw USA federacji SRA.

Gino Manzares, zawodnik Njudungarna Vetlanda: Ostatni sezon był dla mnie tak naprawdę pod znakiem półrocznej walki o pewność siebie. Wydaje mi się, że byłem w tym bardzo konsekwentny, czego efektem są finały w każdych zawodach i na każdym torze.

Jedynym minusem tego, co się działo przez ostatnich dwanaście miesięcy, to jest twój koszmarny upadek podczas Finału Amerykańskiego...

Oczywiście. Miałem w toku wiele tematów, a wypadek nieco cofnął moje życie.

ZOBACZ Wprowadzenie 10 zespołów do PGE Ekstraligi nastąpi za późno? Były prezes PZM uderza się w pierś

Po tym upadku lista twoich urazów była dosyć długa. Powrót na tor oznacza, że wszystko zostało wyleczone w stu procentach, czy coś ci jeszcze dolega albo planowane są jakieś operacje?

Pierwszy raport po wybudzeniu ze śpiączki był taki, że mam dużo złamań kompresyjnych. Po sześciu tygodniach udałem się na kontrolne badania i okazało się, że mam jeszcze w dwóch miejscach złamany kręgosłup, a także uraz biodra i szyi. Na szczęście pracowałem w rehabilitacji sportowej, więc będąc licencjonowanym asystentem medycznym, trzymałem się swojego planu i na własną rękę wracałem do zdrowia. Lekarze byli zaskoczeni tym, że wszystko wróciło do normy.

Zarówno w ubiegłym roku, tak samo i w tym okienku transferowym nie podpisałeś kontraktu w Polsce. Nie ma zainteresowania twoją osobą?

Niestety, żaden klub się ze mną nie skontaktował. Będę czekał na majowe okienko transferowe.

Dobre wyniki w Europie mogą zaprocentować wzrostem zainteresowania.

Mam taką nadzieję i taki jest mój plan, aby wyniki mówiły same za siebie. Wszyscy wiedzą, jak bardzo chcę, aby tak się stało i teraz muszę tylko zrobić to, co potrafię najlepiej.

Kilka lat temu podpisałeś kontrakt z Cellfast Wilkami Krosno, ale kilka tygodni później podjąłeś decyzję o przerwie od żużla. Z perspektywy czasu uważasz, że to chwilowe zawieszenie kariery było błędem?

Byłem tym faktem bardzo podekscytowany, ale wydarzyło się wówczas coś, co sprawiło, że nie miałem wsparcia finansowego na sezon poza Stanami. Teraz jednak sytuacja się zmieniła i jestem gotów na nowe wyzwania.

Będziesz się za to ścigał w zespole z Allsvenskan League, a konkretniej w Njudungarnie Vetlanda. Skąd wybór właśnie tej ligi?

To była dla mnie szansa na pracę w Europie. Chcę się ścigać w pełnym wymiarze i co za tym idzie, chcę się odpowiednio rozwijać. Mam swój dom, warsztat, a także samochód, także jestem przygotowany lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. No i to też jest droga do Polski, gdzie chciałbym się znaleźć.

W Vetlandzie ścigałeś się pod koniec sezonu w Memoriale Claesa Ivarssona. Co możesz powiedzieć o swoim występie?

To był długi weekend dla mnie, bo do Szwecji przyleciałem w środę, by w czwartek potrenować, a w piątek wziąć już udział w zawodach, w których zdobyłem dwanaście punktów. W weekend odbyłem kolejne sesje treningowe, po czym wróciłem do kraju i już w następny weekend ścigałem się w Costa Mesa.

Jakie wiążesz nadzieje ze szwedzką ligą?

Zaliczyć progres na tyle, by w 2024 roku pojechać w wyższej lidze.

Greg Hancock udzielający porad Gino Manzaresowi
Greg Hancock udzielający porad Gino Manzaresowi

Co z innymi ligami? Planujesz znaleźć klub w Wielkiej Brytanii albo w Danii?

Oczywiście, że tak. Jak już powiedziałem, chcę się ścigać w Europie jak najwięcej i szukam klubów, ale w Danii i w Polsce. Mile widziane będą dla mnie również propozycje występów w otwartych turniejach.

Na koniec chciałbym wrócić do czasów, kiedy walczyłeś w MMA. Skąd wziął się u ciebie pomysł na ten sport?

Uprawiałem sporty walki od 5. roku życia, więc gdzieś tam to MMA się przewijało przez cały czas.

I jak wspominasz ten okres?

To był na pewno intensywny okres kilku lat. Byłem na dobrej drodze, by dołączyć do UFC (amerykańska organizacja mieszanych sztuk walki - dop. red), co mógłbym uczynić w 2023 roku.

MMA to dla ciebie temat zamknięty

Odchodzę, zarówno od MMA, jak i od boksu, aby wyleczyć się oraz dać odpocząć mojemu ciału oraz mózgowi. Chcę się ścigać, a nie walczyć.

Czytaj także:
Tym przekonali go działacze Kolejarza Opole. "To dla mnie duży plus"
Skończył studia i jest gotów na nowe wyzwania

Komentarze (0)