Czesi od wielu lat intensywnie pracują nad elektrycznymi silnikami do motocykli żużlowych. Ma to być przede wszystkim tańsza wersja standardowych silników.
Nad wszystkim pracują przede wszystkim działacze klubu z Liberca, a w gronie testujących znalazł się Ondrej Smetana, ale także i dwaj reprezentanci Polski - Daniel Kaczmarek oraz Maksymilian Pawełczak.
- Tak, maszyna ta nie ma sprzęgła, ale jeśli ktoś umie jeździć za pomocą samej manetki gazu, to bez problemu sobie poradzi. Ten nowy, e-speedway jest bardzo energiczny, czuły na każdy ruch manetki gazu - mówił jakiś czas temu młody zawodnik w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ Andrzej Witkowski nie ma wątpliwości. Zdecydowana reakcja na temat możliwego powrotu KSM
Plany działaczy zakładały organizację zawodów w e-speedwayu, ale te nie doszły jednak do skutku. Ci jednak nie poddali się i walczyli o przyszłość elektrycznej wersji czarnego sportu.
Czeski magazyn SpeedwayA-Z.cz poinformował, że nasi południowi sąsiedzi dopięli swego, bowiem czeska federacja zatwierdziła wyścigi na elektrykach. Na razie będzie to jednak wyłącznie klasa 125-140cc.
"Spotkaliśmy się z przedstawicielami Autoclub of the Czech Republic i rozmawialiśmy na temat zasad zawodów na torach żużlowych motocyklami elektrycznymi. Około godzinne spotkanie dało nam wspólne porozumienia, co do rozwoju nowej dyscypliny" - czytamy słowa Veroslava Kollerta, który jest zaangażowany w ten projekt.
Tym samym Czesi są pierwszymi na świecie, którzy umożliwiają ściganie się z napędem elektrycznym. Czeski żużel wkracza zatem w nową erę.
Czytaj także:
Ten sezon miał decydować o jego przyszłości. Pokonał Zmarzlika i coś wszystkim udowodnił
15-letni wicemistrz świata w Gorzowie. Zdradza, dlaczego wybrał Stal