- Grzegorz Zengota jest traktowany w Lesznie jak wychowanek. Kibice bardzo go lubią szanują i widać, że ten transfer niezwykle ich ucieszył. Na pewno Grzegorz zostanie owacyjnie przywitany na stadionie już podczas meczu ligowego. Poza tym jest to zawodnik, który może zbudować dobrą atmosferę w zespole. Jeszcze nie słyszałem, by inni żużlowcy w jakiś sposób popadali z nim w konflikty - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Rufin Sokołowski, były prezes Fogo Unii Leszno.
Solidna firma
Grzegorz Zengota był już zawodnikiem Fogo Unii Leszno w latach 2013-2017. Dał się poznać jako zawodnik solidny. Często nie oczekiwano, że będzie liderem, ale potrafił przywozić pokaźne zdobycze punktowe. W Lesznie przeżywał najlepszy okres w swojej karierze. Zdobył trzy medale drużynowych mistrzostw Polski, w tym dwa z najcenniejszego kruszcu (2015, 2017).
To on jechał w najważniejszych wyścigach finałowych w 2015 roku. W dwumeczu z Betard Spartą Wrocław zdobył odpowiednio 11 punktów i dwa bonusy oraz 10 punktów. Z kolei w sezonie 2017 Unia znów walczyła ze Spartą o złoto. Zengocie nie do końca układał się mecz rewanżowy, ale w najważniejszym momencie pojechał jak mistrz i przywiózł podwójne zwycięstwo w czternastej gonitwie, które bardzo pomogło Unii w zdobyciu złota.
Później okazało się, że Zengota odchodzi. Ogólnie rzecz ujmując sezon 2017 nie był dla niego łatwy, bo musiał przebijać się do pierwszego składu. Gdy poważnej kontuzji doznał Nicki Pedersen stało się jasne, że "Zengi" wskoczy do zestawienia leszczyńskiego zespołu. Tradycyjnie dokładał cenne punkty.
Przyszłość pokazała, że w PGE Ekstralidze Zengocie było dane jeździć jeszcze tylko w 2018 roku w barwach Falubazu Zielona Góra. Przed sezonem 2019 wychowanek Falubazu przeniósł się do Motoru Lublin, ale w przerwie zimowej zanotował upadek na motocrossie i doznał złamania nogi. Niestety przez początkowe nieodpowiednie działanie lekarzy noga była w fatalnym stanie. W pewnym momencie zawodnikowi groziła amputacja.
ZOBACZ Kulisy odejścia Doyle'a z Leszna. Pieniądze były tylko pretekstem
Wielki powrót
Wtedy sam żużlowiec, jak i kibice zastanawiali się czy w ogóle jest możliwy powrót do sportu. W czasie rekonwalescencji Zengota miał bliski kontakt z ukochaną dyscypliną. Był ekspertem telewizyjnym i co jakiś czas opowiadał o postępach w rehabilitacji.
Pod koniec sezonu 2020 nadszedł długo wyczekiwany moment. Zengota wrócił na tor w barwach pierwszoligowej Abramczyk Polonii Bydgoszcz. I jak to ma w zwyczaju rozkochał w sobie kibiców. Wystartował w trzech meczach i pomógł klubowi w utrzymaniu w lidze. Mimo wcześniejszej okropnej kontuzji prezentował na motocyklu ofensywną, ładną sylwetkę.
Już sam powrót na żużlowe tory był dla "Zengiego" wielkim wyczynem, ale to ambitny zawodnik i szybko zapowiedział, że prawdziwym celem jest jazda w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Lata 2021-2022 Zengota spędził jeszcze w eWinner 1. lidze. Najpierw startował w Polonii, a następnie bronił barw rybnickiego ROW-u. Zapracował sobie na powrót do PGE Ekstraligi i to w dodatku do klubu z Leszna, w którym czuł się bardzo dobrze.
- W zeszłym sezonie Zengota prezentował się bardzo solidnie. Tor w Lesznie zna dobrze i w przeszłości notował na nim satysfakcjonujące rezultaty. Widzimy doskonale, że na rynku nie ma zbyt wielu zawodników, którzy mogą zapewnić punkty. Może się okazać, że Grzegorz będzie dobrym wyborem, ale tutaj jeszcze wiele czynników musi się zgrać w przyszłym sezonie. Mam na myśli m.in. odpowiednie przygotowanie sprzętowe - podkreśla Sokołowski.
Nie tylko kibice się cieszą
W Lesznie zdają sobie sprawę, że postawa Zengoty jest pewną niewiadomą, ale w obliczu zaskakującego odejścia Jason Doyle'a transfer "Zengiego" wyraźnie poprawił nastroje kibicom. Radości z powrotu 34-latka do zespołu nie ukrywał menedżer Piotr Baron, który współpracował z nim w sezonie 2017.
- Jestem zadowolony z tego transferu. Grzegorz nie jest w stanie zastąpić Jasona, ale Grzegorz nie ma zastępować Jasona, tylko jechać za siebie. Jak w końcówce sezonu trafił ze sprzętem, to jechał bardzo solidnie. Na pewno długo myślał nad tym, by wrócić do PGE Ekstraligi. Przed nim duża szansa i będzie chciał ją wykorzystać - mówił kilka dni temu w rozmowie z nami Piotr Baron (więcej TUTAJ).
Dołączenie do elity już jest dla Zengoty doskonałą informacją. Być może ten zawodnik będzie w stanie wykrzesać z siebie jeszcze więcej i złamać kolejne bariery. To byłaby kolejna piękna historia w jego wykonaniu.
Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Wszystko jasne! Marek Cieślak wraca do pracy w roli trenera
Zaskakujący obrót spraw. Falubaz z ważnym porozumieniem!