Żużel. Dwie drużyny i jeden wspólny cel. Świdnicki mówi o atucie Włókniarza

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen przed Jackiem Holderem i Pawłem Przedpełskim
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen przed Jackiem Holderem i Pawłem Przedpełskim

W sobotę w Częstochowie poznamy brązowego medalistę Drużynowych Mistrzostw Polski w sezonie 2022. Miejscowy Włókniarz powalczy z toruńskim Apatorem. Co przed meczem mieli do powiedzenia przedstawiciele obu drużyn?

Pierwsze spotkanie o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski zakończyło się triumfem For Nature Solutions Apatora Toruń, który na własnym torze wypracował sobie dwupunktową zaliczkę przed rewanżem (46:44).

Uzyskanie minimum remisu w Częstochowie nie będzie niemożliwe, ale w Grodzie Kopernika zdają sobie sprawę z tego, że przed nimi bardzo trudne zadanie.

- Liczymy, że uda nam się zrealizować plan, czyli zwycięstwo w Częstochowie lub chociaż wynik remisowy, który dałby nam brązowy medal. W rundzie zasadniczej przegraliśmy dziesięcioma punktami, wydaje mi się, że w międzyczasie wiele rzeczy się zmieniło. Mam tu na myśli dyspozycję Pawła Przedpełskiego oraz Jacka Holdera. Jedziemy do Częstochowy po to, aby zrealizować plan, a tym planem jest zdobycie brązowego medalu - powiedział Robert Sawina w materiale przesłanym przez Biuro Prasowe Włókniarza.

ZOBACZ WIDEO Zmiana potrzebna jest od zaraz? Znany dziennikarz o regulaminie: Jak się chce to można

Gospodarze, zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa, nie mogą sobie pozwolić na powtórkę z półfinałów. Tam również byli faworytem w starciu z Moje Bermudy Stalą Gorzów, ale zostali rozpracowani przez podopiecznych Stanisława Chomskiego na tyle, że to ci drudzy rywalizują o złoto.

- Przed nami decydująca rywalizacja o brązowy medal. Dwupunktowa strata z Torunia jest z całą pewnością do odrobienia. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ drużyna z Torunia posiada w swojej kadrze zawodników, którzy bardzo dobrze czują się na częstochowskim torze. My skupiamy się jednak na sobie i w pełni koncentrujemy się na sobotnim meczu. Zawodnikom nie brakuje motywacji. Chcemy zakończyć ten sezon, świętując z naszymi kibicami brązowy medal - powiedział Jarosław Dymek, kierownik częstochowskiej drużyny.

Mateusz Świdnicki przyznał z kolei, że dużym atutem Lwów w starciu z Aniołami będzie wsparcie i głośny doping z trybun. To właśnie oni mają być "dziewiątym zawodnikiem" Włókniarza. - W sobotę zrobimy wszystko, aby odrobić dwa punkty straty i wywalczyć dla Włókniarza brązowy medal. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że jestem w pełni gotowości i na pewno dam z siebie dwieście procent, podobnie jak reszta chłopaków - dodał.

Czytaj także:
W żużlu mu się nie wiedzie, ale za to został mistrzem Polski w innej dyscyplinie
Na brak ofert nie narzeka. Jest gotów do rozmów z Mrozkiem

Komentarze (3)
avatar
J.A.P
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Redaktorze BŁĄD LOGICZNY w tytule!!!! Czytaj całość
avatar
Robisz
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ciekawe ile zrobi Sajfutdinow w czterech postaciach:)?To jest klucz. Polska jest be to zakończy karierę, a niech jeździ w innych ligach, nie pasi ? Nie chcą go:)? 
avatar
zulew
23.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Toruń bez większych szans. Dudek ma bardzo przeciętny sezon, podobnie Przedpełski, Holder nie musi się specjalnie starać, zaś sam Lambert nic nie poradzi. Po meczu.