Żużel. Rozdrażnione Wilki rozszarpią Start? Wcale nie musi tak być

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck

Czy Aforti Start Gniezno jest skazany na pożarcie w meczu z Cellfast Wilkami Krosno? Absencja Vaclava Milika sprawia, że czerwono-czarni teoretycznie mają nieco ułatwione zadanie. Teoretycznie, bo w praktyce wcale tak być nie musi.

Z pewnością zespół Cellfast Wilków Krosno jest mocno podrażniony po utracie trzech punktów w meczu z Landshut Devils. Krośnianie pojechali do Niemiec bez Vaclava Milika i nie byli w stanie choćby obronić punktu bonusowego. Zabrakło między innymi skuteczniejszej jazdy Tobiasza Musielaka, który przyzwyczaił do zdecydowanie lepszych występów, aniżeli podczas spotkania w Landshut (7+1).

W niedzielnym meczu z Aforti Startem Gniezno krośnianie znów będą musieli radzić sobie bez Czecha i zapewne raz jeszcze zastosują zastępstwo zawodnika. Jeżeli Andrzej Lebiediew i Mateusz Szczepaniak pojadą na swoim poziomie, a Musielak zrehabilituje się za słabszy mecz w Niemczech, natomiast Rafał Karczmarz i juniorzy dołożą trochę punktów, to Wilki powinny spokojnie wygrać.

Z drugiej strony Start wcale nie jest skazany na totalne pożarcie. Margines błędu Wilków jest mocno zminimalizowany i tak naprawdę gorsza dyspozycja jednego z liderów może sprawić, że krośnieński zespół znajdzie się w sporych tarapatach. Czerwono-czarni z pewnością tylko na to liczą. Tym bardziej że punktów potrzebują ekstremalnie mocno.

ZOBACZ WIDEO Dudek mówi o swojej przyszłości w Apatorze. "Rozmowy ruszyły"

Aforti Start Gniezno broni się przed spadkiem do II ligi. Na razie ta obrona nie jest zbyt skuteczna. Zespół z pierwszej stolicy Polski mocno skomplikował swoją sytuację, przegrywając u siebie ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk 41:49. Teraz zespół Tomasza Fajfera musi już szukać punktów w absolutnie każdym spotkaniu.

Ekipie z Gniezna w Krośnie pomóc ma Michael Jepsen Jensen, który ostatnio znajdował się na ławce zawodników oczekujących. Teraz wyrzucił ze składu Petera Kildemanda. Fakty są takie, że obaj ci żużlowcy nie prezentują najwyższej formy i tak naprawdę ich występy to czysta loteria.

Jeżeli Jepsen Jensen pojechałby w Krośnie na wysokim poziomie, a do tego swoje zrobiliby Oskar Fajfer oraz Antonio Lindbaeck, to Start jak najbardziej może stoczyć zacięty pojedynek z gospodarzami. Ci trzej zawodnicy powinni być filarami ekipy z pierwszej stolicy Polski. Na solidne zdobycze punktowe takich jeźdźców jak Ernest Koza czy Philip Hellstroem-Baengs kibice w Gnieźnie już raczej nie liczą.

Praktycznie pewne jest to, że punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu zostanie w Krośnie. W pierwszym spotkaniu Wilki wygrały aż 61:29, więc musiałby się zdarzyć jakiś kataklizm, by czerwono-czarni zgarnęli pełną pulę.

Awizowane składy:

Cellfast Wilki Krosno:
9. Mateusz Szczepaniak
10. Andrzej Lebiediew
11. Rafał Karczmarz
12. Vaclav Milik
13. Tobiasz Musielak
14. Franciszek Karczewski
15. Krzysztof Sadurski

Aforti Start Gniezno:
1.
Michael Jepsen Jensen
2. Ernest Koza
3. Philip Hellstroem-Baengs
4. Oskar Fajfer
5. Antonio Lindbaeck
6. Mikołaj Czapla
7. Marcel Studziński

Początek spotkania: 10 lipca (niedziela), godz. 16:30
Sędzia:
Ryszard Bryła
Komisarz toru: Łukasz Izak
Komisarz techniczny:
Adam Giernalczyk

Czytaj także:
Żużel. Dwie zmiany w obsadzie 1. finału IMP
Żużel. Osłabione Wilki walczyły do końca, ale nie zdołały wywieźć z Niemiec nawet jednego punktu

Komentarze (6)
avatar
Złocisty
10.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Krosno nie mogło pojechać ZZ, to może Start by dobił do 40, a tak będzie bliżej 55:35. 
avatar
Lon_Ger
10.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O czym my mówimy. Na Gniezno wystarczy jak pokazuje mecz z Gdańskiem dwóch punktujących zawodników żeby mecz wygrać. 52:38 i tyle w temacie. 
avatar
Lipowy Batonik
9.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Myśle , że dla Wilków nie jest tak istotne aby rozgromić Start.Spokojna wygrana daje i tak 3 punkty także rozmiary zwycięstwa są raczej tutaj mało ważne. 
avatar
Bonzo65
9.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko w sporcie możliwe,ale MJJ i Koza musieli by pojechać mecz sezonu,no i juniorzy dołożyć swoje w co bardzo wątpię. 
avatar
Jakub Szapiro
9.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma o czym gadać. 54:36 - 4 punkty.