Żużel. Mikroruch zadecydował o wszystkim. Start górą w szalonym starciu z ROW-em

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicolai Klindt (kask biały), Antonio Lindbaeck (czerwony) i Krystian Pieszczek (żółty)
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicolai Klindt (kask biały), Antonio Lindbaeck (czerwony) i Krystian Pieszczek (żółty)

Szalony przebieg miał niezwykle ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie w eWinner 1. lidze. Ostatecznie Aforti Start Gniezno pokonał ROW Rybnik 45:43.

To miała być wielka bitwa, to miała być batalia o życie i tak też było. Zawodnicy Aforti Startu Gniezno i ROW-u Rybnik robili, co mogli, by złapać oddech w walce o utrzymanie. Od początku spotkania na torze działo się niesamowicie dużo.

Były upadki, były kontrowersje, był też gnieźnieński beton. Tym ostatnim w zasadzie chyba nikt nie powinien być zaskoczony. Można było przewidzieć, że gnieźnianie przygotują właśnie taki owal.

Zgromadzeni widzowie byli świadkami spotkania trzymającego w napięciu. Walki absolutnie nie brakowało. Mnóstwo działo się choćby w 7. biegu i poza nim. Wówczas Antonio Lindbaeck szalenie walczył o trzy punkty z Andreasem Lyagerem.

ZOBACZ WIDEO Pracował nad słabościami i okazał się objawieniem. Bellego mówi, co jeszcze musi poprawić

Wydawało się, że zawodnik Startu wydrze zwycięstwo, jednak na ostatnich metrach przeciwnik zamknął mu drogę. Przedstawiciel czerwono-czarnych aż kipiał ze złości. Po wyścigu kopnął koło motocykla rywala, co sędzia zakwalifikował jako niesportowe zachowanie.

Ryszard Bryła pokazał Lindbaeckowi czerwoną kartkę. To skomplikowało sytuację miejscowych, bo Szwed od początku zmagań jechał solidnie. Mimo wykluczenia doświadczonego zawodnika do końca meczu Start nie oddawał prowadzenia.

Przed wyścigami nominowanymi tego niesamowitego widowiska mieliśmy czteropunktowe prowadzenie Aforti Startu. Jeszcze wszystko mogło się zatem wydarzyć. Emocje sięgały zenitu.

Przed ostatnim biegiem było natomiast 42:40 dla czerwono-czarnych. O wszystkim zadecydowała zatem ostatnia odsłona tych zawodów. A w zasadzie to, co wydarzyło się przed nią. Grzegorz Zengota po raz drugi w tym spotkaniu minimalnie drgnął pod taśmą, za co został wykluczony.

To oznaczało triumf Startu. Dodajmy, że w przerwanym biegu na podwójne prowadzenie momentalnie wysunęli się goście. Gdyby wygrali 5:1, mieliby meczowe zwycięstwo.

Punktacja:

Aforti Start Gniezno - 45 pkt.
9. Antonio Lindbaeck - 4+1 (2*,2,w,w)
10. Ernest Koza - 6+2 (2,1*,2,1*,0)
11. Peter Kildemand - 10+2 (3,2*,3,1*,1)
12. Szymon Szlauderbach - 9 (1,3,1,2,2)
13. Oskar Fajfer - 8 (0,1,3,2,2)
14. Marcel Studziński - 4+1 (3,1*,0)
15. Mikołaj Czapla - 4 (2,0,2)
16. Philip Hellstroem-Baengs - ns

ROW Rybnik - 43 pkt.
1. Krystian Pieszczek - 9+1 (w,2*,3,1,3)
2. Grzegorz Zengota - 8+1 (2*,3,w,3,w)
3. Nicolai Klindt - 3+1 (1,1,1*,0)
4. Patryk Wojdyło - 9 (3,0,2,3,1)
5. Andreas Lyager - 14 (3,3,2,3,3)
6. Paweł Trześniewski - 0 (t,0,0)
7. Kacper Tkocz - 0 (w,0,0)
8. Lech Chlebowski - ns

Bieg po biegu:
1. (67,07) Kildemand, Lindbaeck, Klindt, Pieszczek (w) - 5:1 - (5:1)
2. (68,52) Studziński, Czapla, Tkocz (d), Trześniewski (t) - 5:0 - (10:1)
3. (67,34) Lyager, Zengota, Szlauderbach, Fajfer - 1:5 - (11:6)
4. (67,13) Wojdyło, Koza, Studziński, Trześniewski - 3:3 - (14:9)
5. (66,79) Szlauderbach, Kildemand, Klindt, Wojdyło - 5:1 - (19:10)
6. (66,72) Zengota, Pieszczek, Fajfer, Czapla - 1:5 - (20:15)
7. (66,59) Lyager, Lindbaeck, Koza, Tkocz - 3:3 - (23:18)
8. (66,79) Fajfer, Wojdyło, Klindt, Studziński - 3:3 - (26:21)
9. (67,00) Pieszczek, Koza, Lindbaeck (w), Zengota (w) - 2:3 - (28:24)
10. (67,00) Kildemand, Lyager, Szlauderbach, Trześniewski - 4:2 - (32:26)
11. (66,30) Wojdyło, Szlauderbach, Pieszczek, Lindbaeck (w) - 2:4 - (34:30)
12. (66,65) Zengota, Czapla, Kildemand, Tkocz - 3:3 - (37:33)
13. (66,85) Lyager, Fajfer, Koza, Klindt - 3:3 - (40:36)
14. (66,47) Pieszczek, Fajfer, Wojdyło, Koza - 2:4 - (42:40)
15. (64,22) Lyager, Szlauderbach, Kildemand, Zengota (w) - 3:3 - (45:43)

Sędzia: Ryszard Bryła
Widzów: około 3 tys.

Źródło artykułu: