Adrian Miedziński w pierwszym łuku pojechał bardzo blisko krawężnika, gdzie podniosło mu przednie koło i pofrunął do góry, przekoziołkował i uderzył mocno głową o tor.
Siła uderzenia była tak duża, że kask zawodnika nadawał się już tylko do wyrzucenia, a sam żużlowiec stracił na kilka chwil przytomność. Potrzebna była interwencja medyków i badania w szpitalu.
Już pierwsze komunikaty płynące z parku maszyn przy ul. Sportowej były optymistyczne. Potwierdził je klub, który czekał na to, aż jeden z liderów przejdzie wszystkie badania, a te nie wykazały żadnych złamań.
Żużlowiec opuścił już szpital.
Adrian Miedziński przeszedł już wszystkie badania. Te nie wykazały złamań! Zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz wyszedł już ze szpitala.
— Abramczyk Polonia Bydgoszcz (@PoloniaBDG) June 19, 2022
Do fatalnego upadku doszło w biegu 14. Adriana pociągnęło na wejściu w I łuk, mocno uderzył o tor i stracił przytomność.
Czytaj także:
Przejdzie ponad 1000 kilometrów z kotem. Chce postawić na nogi chorą nastolatkę
To byłby hit transferowy. Zawodnik zdecyduje się na wielki powrót?
ZOBACZ WIDEO Kacper Pludra: Cieszę się, że trafiłem do Grudziądza. Odżyłem