Żużel. To byłby hit transferowy. Zawodnik zdecyduje się na wielki powrót?

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Niestabilna dyspozycja Piotra Pawlickiego w tegorocznych rozgrywkach PGE Ekstraligi sprawia, że w Lesznie coraz więcej mówi się o ewentualnym transferze tego zawodnika do innego klubu. Możliwe, że Unia wcale by na tym nie straciła.

Wszystko dlatego, że klub ma w kręgu zainteresowań godnego zastępce, który nie tylko usatysfakcjonowałby fanów zespołu, ale jednocześnie zapewniłby, że strata jednego z dotychczasowych lidera nie byłaby aż tak dotkliwa sportowo. Chodzi oczywiście o Bartosza Smektałę, który mógłby wrócić do macierzystego klubu po dwóch latach przerwy.

Na razie to tylko plotki, ale z naszych informacji wynika, że w klubie faktycznie biorą takie rozwiązanie mocno pod uwagę. Sytuacja Piotra Pawlickiego jest trudna, bo zawodnik zarabia bardzo duże pieniądze, a już kolejny sezon z rzędu jeździ poniżej oczekiwań.

- Niestety Piotrek zasiedział się w Lesznie i żeby ratować karierę, musi odejść do innego zespołu. To wydaje się racjonalne rozwiązanie nie tylko dla niego, ale także dla Fogo Unii Leszno. Po kilku latach Pawlicki mógłby wrócić do Leszna odmieniony i walczyć z tym zespołem o kolejne mistrzowskie tytuły - przyznaje były zawodnik i trener, Jan Krzystyniak.

ZOBACZ WIDEO Kacper Pludra: Cieszę się, że trafiłem do Grudziądza. Odżyłem

Jeśli faktycznie klub zdecyduje się na taki ruch, to musi się jednak liczyć z niezadowoleniem swoich fanów, którzy już nie raz okazywali wsparcie swojemu wychowankowi. Humory kibiców po ewentualnym odejściu mógłby jednak naprawić transfer innego wychowanka.

- Smektała spróbował już jazdy w innym klubie, ale mam wrażenie, że w zielona-energia.com Włókniarzu Częstochowa wciąż nie pokazał pełni swoich możliwości. W jego przypadku, zupełnie inaczej niż u Pawlickiego, jazda przed własną publicznością mogłaby wyzwolić dodatkowe pokłady talentu. Bartka stać, by w każdym meczu w PGE Ekstralidze zdobyć przynajmniej 10 punktów. Jeśli za rok faktycznie by tak było, to odejście Pawlickiego z Leszna byłoby praktycznie niezauważalne i nie odbiłoby się na wynikach drużyny - dodaje Krzystyniak.

To, że taka zamiana wcale nie musi skończyć się źle dla leszczynian, najlepiej potwierdzają statystyki z tego sezonu. Pawlicki ma średnią 1,80 pkt/bieg, a Smektała mimo słabszego początku może się pochwalić zdobyczami na poziomie 1,684 pkt/bieg.

Czytaj więcej:
Przemierza kraj w szczytnym celu
Uczestniczył w poważnym wypadku. Są nowe informacje

Źródło artykułu: