[b][tag=862]
zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa[/tag][/b]
Lider z Danii musi mieć solidne wsparcie. O postawę Leona Madsena można być spokojnym, bo 33-latek - szczególnie na domowym owalu - nie zwykł notować wpadki. Bywało już tak, że nie otrzymywał on wsparcia od kolegów. Tegoroczny mecz z Betard Spartą Wrocław pokazał jednak, jaką drogą mogą w tym roku kroczyć Lwy. Duńczyk zdobył 12 punktów z bonusami, a wtórowali mu Fredrik Lindgren (12) i Kacper Woryna (10). Takie fundamenty pozwoliły biało-zielonym zanotować korzystny wynik. Przeciwko torunianom pod Jasną Górą chętnie zobaczyliby powtórkę z rozrywki.
Duet młodzieżowców stać na coś ponadprogramowego. We wspomnianym pojedynku z wrocławianami Mateusz Świdnicki zdobył 9 "oczek" z bonusem, wydatnie wspierając seniorów. To było coś ekstra i doskonale wiadomo, że wychowanka Włókniarza, a także Jakuba Miśkowiaka stać na uzyskiwanie u siebie nawet i dwucyfrowych zdobyczy. W Częstochowie nie chcą myśleć o stratach punktowych przeciwko juniorom gości, za to o skutecznej rywalizacji z seniorami już tak. To również może być języczkiem u wagi.
ZOBACZ WIDEO Co musi się stać, by Leszek Demski przestał publicznie oceniać sędziów?
For Nature Solutions Apator Toruń
Kapitan w poszukiwaniu skuteczności. Poniżej pewnego poziomu ściga się też Jack Holder (średnia biegowa 1,714), choć potrafił on być w dwóch ostatnich występach poza Toruniem skuteczny. Zwracamy jednak uwagę na jazdę Pawła Przedpełskiego, którego osiągi w delegacji są z meczu na mecz delikatnie gorsze. Dobra znajomość częstochowskiego owalu powinna w niedzielne popołudnie pomóc torunianinowi, którego punktów brakowało, aby ze Stalą czy Unią cieszyć się z lepszych rezultatów. Runda rewanżowa będzie dla niespełna 27-latka poważnym sprawdzianem i zarazem wyzwaniem, by podreperować średnią (1,595), pod względem której jest dopiero 30. zawodnikiem w lidze.
Poprawa skuteczności w końcówkach. 37:35 w Gorzowie i 37:35 w Lesznie - taki wynik miał Apator po dwunastych biegach w obu tych spotkaniach i oba kończył z przegraną 43:47. Torunianie stawiają twarde warunki rywalom na ich terenach, ale zwykle czegoś im brakuje, by to oni cieszyli się z sukcesu. Niekiedy dobrych wyborów na torze, a niekiedy szczęścia do sędziego. U siebie z Włókniarzem takiego samego prowadzenia ostatecznie udało się nie wypuścić z rąk i to jest dobry omen przed kolejnymi trudnymi zawodami poza domem.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Nicki Pedersen już po operacji. Są powody do radości
Lider z Lublina nie boi się nikogo. Sparta przed poważnym wyzwaniem