W niedzielę Motor Lublin pokonał na własnym torze Betard Spartę Wrocław 50:40 i z kompletem zwycięstw jest liderem PGE Ekstraligi. 10 punktów w tym spotkaniu wywalczył Jarosław Hampel, dla którego był to kolejny bardzo dobry występ w ostatnich tygodniach. Doświadczony zawodnik po przesiadce na silniki Flemminga Graversena jest bardzo szybki i skuteczny.
- Jarek to dla mnie mega ciekawy przypadek i zaczynam się zastanawiać, co zrobi Motor, jeśli on to utrzyma do końca sezonu - mówi nam Robert Dowhan, były prezes Falubazu Zielona Góra. - Myślę, że jego postawa jest zaskoczeniem dla wszystkich. Ostatnio głównie mówiło się, że to już nie ten Hampel co kiedyś. Sporo brakowało mu nawet do tego, co prezentował w Falubazie. Wiele osób twierdziło, że zbliża się jego koniec w Motorze Lublin. Znowu przekonaliśmy się jednak, że żużel bywa bardzo nieobliczalny. Hampel jedzie jak za dawnych lat. Mam wrażenie, że inaczej działa głowa, a poza tym wrócił młodzieńczy refleks i wielka motywacja. Wydarzyło się coś naprawdę pozytywnego - dodaje były działacz.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mirosław Jabłoński ma pomysł jak usprawnić sędziowanie
Prezes Jakub Kępa przyzwyczaił kibiców, że buduje drużynę bardzo rozważnie. Motor co roku stara się wymieniać najsłabsze ogniwo. Jeszcze niedawno wydawało się, że w sezonie 2022 będzie nim Jarosław Hampel. - Teraz nie jest to dla mnie już takie oczywiste. Wiadomo, że mamy jeszcze sporo czasu do końca ligi, więc decyzji nie trzeba podejmować teraz. Jeśli jednak Jarek utrzyma formę, to dylemat w Motorze na pewno się pojawi. Ja na ich miejscu bym chyba nie ryzykował. Mógłbym rozważyć wymianę pod jednym warunkiem. Jeśli pojawiałyby się ktoś zdecydowanie młodszy z bardzo dużym potencjałem - tłumaczy Dowhan.
Były prezes klubu z Zielonej Góry nie ukrywa, że jest zafascynowany nie tylko formą Hampela, ale także tym, co dzieje się od dłuższego czasu w Lublinie. - Motor przypomina mi Falubaz z moich czasów. Komplet publiczności, świetna drużyna, fajne akcje marketingowe. Rozmawiałem ostatnią z prezesem Kępą i gratulowałem mu nie tylko wyników sportowych, ale właśnie całej tej otoczki. Nie ukrywam, że miło mi się to obserwuje, bo widzę w tym działania, których zawsze byłem zwolennikiem - podsumowuje Dowhan.
Zobacz także:
Pedersen pokazał zdjęcia ze szpitala
Trudny powrót Ratajczaka