Gdańszczanie polegli w stolicy Dolnego Śląska 39:51, ale nie tracą nadziei, że na torze przy ulicy Długie Ogrody uda im się odrobić straty. - To najważniejszy mecz sezonu. Bez zwycięstwa nie będzie kolejnych meczów. Przygotowujemy się bardzo solidnie do tego meczu. Będziemy musieli radzić sobie w osłabionym składzie, ale chcemy wygrać i stać nas na to - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" trener Wybrzeża, Robert Sawina.
Obie ekipy przystąpią do niedzielnego spotkania poważnie osłabione. W drużynie gospodarzy zabraknie kontuzjowanego Martina Vaculika, a w zespole gości nie będzie mógł wystąpić obolały Jason Crump. - Nie można odpowiedzialności składać na barki młodego zawodnika, który w dodatku mało jeździł. Wszyscy zawodnicy muszą pojechać bardzo dobrze. Od całego zespołu będzie zależał wynik. Do niedzieli mam czas na podanie ostatecznego składu. Zastanawiam się czy do pary z juniorem, zamiast Adama Skórnickiego, nie wstawić Magnusa Zetterstroema albo Hansa Andersena - dodał szkoleniowiec gdańszczan na temat absencji 19-letniego Słowaka.
Obie ekipy spotkały się na owalu w Gdańsku w rundzie zasadniczej i wtedy żużlowcy znad morza triumfowali 50:40. Jason Crump wywalczył wtedy dla drużyny z Dolnego Śląska aż 15 punktów w 6 startach. - To na pewno osłabienie. Nawet zawodnicy jeżdżący jako "zastępstwo zawodnika" nie powinni zdobyć tyle punktów, co Australijczyk - zakończył Sawina.
Triumfator dwumeczu pomiędzy Lotosem Wybrzeże Gdańsk a Atlasem Wrocław zmierzy się w dwumeczu o Speedway Ekstraligę z drugim zespołem I ligi. Przegrany z miejsca pożegna się z elitą.
Początek niedzielnego spotkania o godz. 17:00.