W minionym tygodniu deklaracja Justyny Kowalczyk wywołała szok w polskim środowisku sportów zimowych. Była sportsmenka zrezygnowała z posady dyrektora w PZBiath.
Ta decyzja to pokłosie niedawnych wyborów w związku. Dotychczasowy prezes Zbigniew Waśkiewicz, który zatrudnił mistrzynię olimpijską, nie został wybrany na kolejną kadencję. Nową prezeską została Joanna Badacz.
Tej sprawie przyjrzał się norweski serwis Dagbladet. W tekście wypowiada się właśnie wspomniana nowa prezes polskiego biathlonu, która rzuciła nowe światło na sprawę.
Chodzi o 17-letnię Białorusinkę Darię Dalidowicz, która pochodzi ze sportowej rodziny. Jej ojciec Siarhiej to legenda biegów narciarskich. Brał udział w siedmiu kolejnych zimowych igrzyskach. Jednak w 2020 roku ich życie zmieniło się. Wszystko po tym, jak wzięli udział w protestach przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Dalidowiczowie musieli uciekać do Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Tu dano szansę 17-latce, by rywalizowała w biathlonie. Jednak po zmianie władzy w związku, nałożono na nią zakaz treningów. To oburzyło Kowalczyk, która swego czasu zabrała mocny głos ws. odsunięcia Białorusinki.
- Miała wszystko opłacone, albo przez tatę, albo przez klub BKS WP Kościelisko. Najwyraźniej jednak komuś przeszkadzała jej obecność na zgrupowaniach. Tak to już jest, że władze czasami się zmieniają i najwyraźniej w tym wypadku decyzja musi zostać cofnięta - powiedziała Kowalczyk-Tekieli "Przeglądowi Sportowemu".
Co na to Badacz?
- Justyna Kowalczyk nie poinformowała władz, że Daria Dalidowicz trenowała z młodzieżową drużyną. Zostałam poinformowana przez innych sportowców - mówi Dagbladet prezes.
- Zaplanowaliśmy rozmowy w tej sprawie podczas mistrzostw Polski w narciarstwie wrotkarskim w Kościelisku, ale zanim do tego doszliśmy, Kowalczyk sama postanowiła przybliżyć temat mediom i poprosiła nas o rozwiązanie umowy - komentuje Badacz.
Przeczytaj także:
Tylko jedna Polka w drugiej rundzie. Magda Linette nie wzięła przykładu z rodaczki
Magdalena Fręch sprawiła niespodziankę