Wypadek Alexandra Peroniego w sobotnim wyścigu Formuły 3 wyglądał niezwykle efektownie. Australijczyk wzbił się w powietrze i frunął przez kilka metrów, po czym prowadzony przez niego Campos wylądował na ziemi do góry kołami (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Peroni wyszedł z wraku samochodu o własnych siłach i zgłaszał dolegliwości typowe do wstrząśnienia mózgu. Narzekał też na ból w plecach. 19-latek trafił do szpitala w pobliżu toru Monza, gdzie przeszedł kompleksowe badania i lekarze nie mieli dla niego dobrych wieści.
Czytaj także: Williams zaskoczył Roberta Kubicę
Kierowca teamu Campos złamał jeden z kręgów i czeka go przymusowa przerwa w startach. Oznacza to, że Peroniego zabraknie na starcie kolejnego wyścigu F3, jaki zaplanowano na Monzy na niedzielę. Lekarze oceniają, że przez kilkanaście najbliższych godzin Peroni będzie musiał pozostać pod ich obserwacją.
Wypadek Peroniego doprowadził do natychmiastowej reakcji sędziów, którzy kazali usunąć wysoki krawężnik w zakręcie Parabolica. To on przyczynił się do tego, że samochód Australijczyka wystrzelił w powietrze. Prace naprawcze na torze sprawiły, że opóźniła się poranna sesja treningowa Formuły 1 (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Robert Kubica w końcu dostał nową kierownicę
Dla FIA temat bezpieczeństwa jest szczególnie ważny, po tym co wydarzyło się przed tygodniem w Belgii. Na torze Spa-Francorchamps podczas wyścigu Formuły 2 zginął Anthoine Hubert, a Juan Manuel Correa pozostaje w stanie krytycznym (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Unbelievable. #fiaformula3 pic.twitter.com/9kZ6P42cKw
— DarcyF1 Multimedia (@darcyf1) September 7, 2019
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Krystian Bielik o swoim debiucie. "Był słodko-gorzki. Nie liczyłem na 90 minut"
Dobrze że żyje...