Wyścigi długodystansowe konkurencją dla F1? Ta wiadomość ucieszy fanów Kubicy

Materiały prasowe / Prema Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Prema Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica

Przez lata pozostawały w cieniu F1, ale rozwój kategorii Hypercar może to zmienić. Wyścigi długodystansowe WEC, w których rywalizuje Robert Kubica, mają przed sobą świetlaną przyszłość. Plany ich dalszego rozwoju są ambitne.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich latach wyścigi długodystansowe WEC zostały zdominowane przez Toyotę. Po tym jak stawkę fabrycznych zespołów opuściły Audi czy Porsche, promotorom tej serii trudno było zwiększać jej popularność. Nie da się bowiem wypromować produktu, w którym dwa samochody japońskiej marki nie mają konkurencji i wygrywają niemal każdy wyścig. Rozwijająca się klasa Hypercar zmienia jednak reguły gry.

Nowi producenci napędzają WEC

Chociaż Hypercary są wolniejsze od bolidów Formuły 1, to ich rozwój zainteresował Roberta Kubicę. To właśnie z WEC długofalową przyszłość wiąże krakowianin, choć wiele wskazuje na to, że najbliższą kampanię spędzi jeszcze w niższej kategorii LMP2.

A jak wygląda przyszłość Hypercarów? W sezonie 2023 zobaczymy w niej już nie tylko Toyotę i Peugeota, ale też Ferrari, Cadillaca i Porsche. Do tego dochodzą prywatne ekipy Vanwall i Glickenhaus. Rok 2024 to z kolei pojawienie się m.in. Lamborghini i BMW. To wszystko sprawia, że promotorzy długodystansowych mistrzostw świata muszą myśleć, jak wykorzystać boom na serię WEC i właśnie to robią.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?

Rozwój WEC ma doprowadzić do wydłużenia kalendarza. W sezonie 2022 mistrzostwa liczyły sześć rund, w przyszłym roku zorganizowanych zostanie siedem wyścigów. Plany są jednak ambitniejsze. Już teraz trwają rozmowy, by długodystansowe mistrzostwa świata wyszły mocniej poza Europę. Pomysł dotyczy dodatkowego wyścigu w USA, gdzie kierowcy mieliby rywalizować nie tylko w Sebring na Florydzie, ale również w Indianapolis w stanie Indiana.

Jednak nie wszystkim podoba się pomysł dodania dodatkowego wyścigu w USA. - Gdy masz 24 wyścigi w roku, tak jak F1, to możesz sobie na to pozwolić. My musimy być bardziej ostrożni w podróżowaniu między kontynentami. Skoro mamy już wyścig w USA, to można pomyśleć o innych kierunkach. Jesteśmy pod tym względem dość elastyczni - powiedział motorsport.com Pascal Vasselon, dyrektor techniczny Toyoty.

Warto pamiętać, że jeszcze przed pandemią koronawirusa WEC organizował osiem wyścigów w sezonie i powrót do tej liczby imprez to plan minimum. - Dobrze, że już w roku 2023 będzie więcej wyścigów, bo teraz mamy sytuację, w której ścigamy się raz na dwa miesiące. Przerwy między poszczególnymi rundami są zbyt długie - dodał Vasselon.

F1 jeszcze kilka lat temu organizowała po 18-19 wyścigów rocznie. Rozwój dyscypliny sprawił, że kalendarz na sezon 2023 liczy 24 rundy. W przypadku WEC osiągnięcie takiego kalendarza jest niemożliwe, ale też wszyscy mają świadomość, że przy takiej liczbie producentów i zaciekłej walce, nie można niszczyć potencjału mistrzostw.

Nowy kontynent i dodatkowe transmisje?

Na rozwój WEC naciska też grupa Stellantis, do której należy Peugeot. Dla giganta motoryzacyjnego bardzo ważny jest rynek południowoamerykański. Chociażby w Brazylii najwięcej samochodów sprzedaje Fiat (należy do Stellantis), a Peugeot notuje tam rekordowy wzrost sprzedaży. Dlatego szefom Stellantis marzy się wyścig WEC w Ameryce Południowej. Po raz ostatni seria gościła tam w roku 2014 za sprawą zawodów w Brazylii.

Jak zaznaczył Jean-Marc Finot, kibice w Ameryce Południowej zasłużyli na co najmniej jeden wyścig WEC. - Ten kontynent ma bardzo entuzjastycznych fanów. Dla takiej marki jak Peugeot obecność w Brazylii, Argentynie czy Chile jest bardzo ważna. Jeśli pojawi się możliwość zorganizowania tam wyścigu, będziemy ją wspierać - powiedział Finot, cytowany przez motorsport.com.

Peugeot zadebiutował w WEC w roku 2022
Peugeot zadebiutował w WEC w roku 2022

Peugeot chce też, aby WEC stanowiło konkurencję dla F1 na polu transmisji telewizyjnych. Prawa do wyścigów na Starym Kontynencie posiada Eurosport, ale zdaniem Finota, kluczem do popularyzacji rywalizacji długodystansowej jest stawianie na obecność w kanałach darmowych. Tym bardziej że Formuła 1 coraz mocniej zamyka się przed kibicami, trafiając do stacji kodowanych, a coraz częściej również do platform streamingowych.

- Obecnie nie ma darmowego dostępu do WEC we Włoszech, Portugalii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Chcielibyśmy to zmienić, tak aby w tych krajach stało się możliwe oglądanie WEC i pojedynków z naszym udziałów - podsumował szef Peugeot Motorsport.

W Polsce wyścigi długodystansowe WEC można oglądać w Eurosporcie. W sezonie 2022 prawa do tych mistrzostw nabyła też grupa Eleven Sports.

Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Wielki powrót Nikity Mazepina? Syn oligarchy ma tajemniczy plan
Pośmiertny hołd dla twórcy potęgi Red Bulla. Padły wyjątkowe słowa

Komentarze (3)
avatar
Adela Rozen
12.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
he he he , przestań Łukasz z tą "ambicją" , bo już bardziej nie można się ośmieszyć... 
avatar
głos z Rzeszowa 61
12.12.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
ha ha ha 
avatar
yes
11.12.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tytuł wydaje się ważniejszy od rzeczywistości. Czytaj całość