Szanse Roberta Kubicy przekreślone? Lamborghini ma nowego kierowcę

Materiały prasowe / FIA WEC / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / FIA WEC / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica długo był łączony z Lamborghini w wyścigach długodystansowych WEC. Ostatnio polski kierowca przyznał jednak, że szanse na to, że zwiąże się z włoską marką w roku 2024 są nikłe. Zdaje się to właśnie potwierdzać.

W roku 2024 w długodystansowych mistrzostwach świata WEC zobaczymy Lamborghini, które rywalizować będzie w najwyższej klasie Hypercar. Włoski producent samochodów skorzysta ze wsparcia zespołu Prema Orlen Team. Jako że Robert Kubica również myśli o awansie do kategorii Hypercar, to w pewnym momencie starty Polaka w tym samochodzie wydawały się przesądzone.

Jednak Kubica od jakiegoś czasu dawał sygnały, że nie osiągnął porozumienia z Lamborghini. W listopadzie w rozmowie z WP SportoweFakty mówił, że nie jest zaangażowany w rozmowy z tym producentem "na tę chwilę". Później w motorsport.com wypowiedział się w podobny sposób.

- Były jakieś rozmowy z Lamborghini, ale daleko mi do tego, by powiedzieć zdecydowanie "tak" albo "nie" tej opcji. Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że jest mało prawdopodobne, abym był zaangażowany w ten program - stwierdził Kubica.

Szanse 37-latka na angaż w Lamborghini zmalały, bo Włosi właśnie przedstawili nazwisko kierowcy na sezon 2024. Zespół zakontraktował innego zawodnika z Formułą 1 w CV - Romaina Grosjeana. Francuz ma spore doświadczenie w F1, ścigał się m.in. w barwach Renault, Lotusa i Haasa. Na swoim koncie ma łącznie 179 wyścigów w królowej motorsportu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?

- Reprezentowanie Lamborghini to coś niesamowitego. Zwłaszcza teraz, gdy wyścigi długodystansowe stają się tak ciekawe dla wielu producentów. Negocjacje, które doprowadziły do podpisania kontraktu, przebiegły bardzo szybko. Wystarczył jeden telefon, dwa lub trzy e-maile i uzgodniliśmy wszystko - powiedział Grosjean, cytowany przez motorsport.com.

Grosjean przyszły sezon spędzi na testowaniu samochodu Lamborghini szykowanego na rok 2024 z jazdą w amerykańskiej serii IndyCar. Równocześnie francuski kierowca w najbliższych miesiącach będzie się ścigał w wyścigach GT, gdzie będzie miał do dyspozycji Lamborghini Huracana GTE EVO2.

Wcześniej Lamborghini poinformowało, że postawi na kierowców z własnego programu długodystansowego - Mirko Bortolottiego oraz Andreę Caldarellego. Oznacza to, że włoska ekipa ma już zajęte wszystkie trzy miejsca w Hypercarze na sezon 2024. Niewykluczone jednak, że Włosi wystawią do rywalizacji dwa samochody. Wtedy do skompletowania będzie jeszcze jedna załoga.

Lamborghini zamierza też wystawiać swojego Hypercara w amerykańskiej serii IMSA, co daje Grosjeanowi większe pole manewru i możliwość ścigania również w tej kategorii.

Czytaj także:
Kto skusi Roberta Kubicę? Nowy kierunek dla Polaka
Koniec swobody w Red Bullu? Zmiany po śmierci miliardera

Komentarze (2)
avatar
h.a.r.n.a.ś
6.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kazdy logicznie myslacy wie, ze 37-letni kaleka w sportach motorowych na najwyzszym poziomie moze co najwyzej pojsc sobie na emeryture. Przestancie pompowac ten balonik. Robert powinien zajac s Czytaj całość
avatar
Batmann
6.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Życzę Robertowi jak najlepiej, ale kiepsko to wygląda. Wiadomo, że w F1 już go nie zobaczymy ale mógłby sobie pojeździć w tym WEC.