Młody zawodnik ekipy Euvic Mototek rozpoczął zmagania w Alcarras od sięgnięcia po wysokie, szóste miejsce w sesji kwalifikacyjnej, a następnie po starcie pierwszego wyścigu katapultował się na rewelacyjną, trzecią pozycję, której bronił aż przez dziesięć kółek. Po małym błędzie na finiszu jedyny Polak w stawce minął co prawda metę na siódmym miejscu, ale kilka godzin później narzucił jeszcze lepsze tempo, finiszując na piątej pozycji. Po udanym weekendzie w Alcarras ubiegłoroczny zdobywca Pucharu Polski Moto3 jest piąty w klasyfikacji generalnej mistrzostw Hiszpanii.
- To był kolejny emocjonujący weekend. Po udanych kwalifikacjach ruszałem do obu wyścigów z szóstego pola i w pierwszym z nich szybko przebiłem się na trzecie miejsce. Kolejne dziesięć okrążeń było świetną lekcją defensywnej i ostrej jazdy. Później po małym błędzie musiałem nadrabiać straty. Walczyliśmy tak zaciekle, że nawet zderzyliśmy się z jednym z rywali, co zakończyło się dla niego wywrotką. Po wyścigu uścisnęliśmy sobie jednak ręce i wszystko było w porządku. Niestety, zamieszanie na finiszu i mały błąd kosztowały mnie spadek na siódmą pozycję, ale ważniejsza od wyniku była dzisiaj nauka. Cieszy mnie także to, że w porównaniu do poprzedniej rundy zredukowałem swoją stratę do zwycięzcy z 1,5 sekundy do zaledwie siedmiu dziesiątych na okrążeniu, a to duża poprawa, biorąc pod uwagę fakt, że dopiero debiutuję w zawodach Supermoto - powiedział Piotr Biesiekirski.
- Drugi wyścig przebiegał nieco spokojniej, ale zakończył się dla mnie jeszcze lepszym, piątym miejscem, dzięki czemu jestem także piąty w tabeli. Ostatnie trzy tygodnie przepracowaliśmy bardzo intensywnie i dzisiaj widzieliśmy tego efekty, co bardzo nas wszystkich cieszy. Kolejna runda Supermoto czeka mnie w połowie czerwca, a teraz przed nami dwa weekendy na wyścigowym Moriwaki - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: Nikt nie chce walczyć z oszustami. To dla mnie niewyobrażalne