Ćwierćfinał Australian Open pozostawał barierą nie do przeskoczenia dla Agnieszki Radwańskiej. W poprzednich latach, mimo wielu prób, Polce nie udało się awansować do najlepszej czwórki tego turnieju. Aż do środy, gdy w fantastycznym stylu uporała się z niezwykle niewygodną dla siebie rywalką, Wiktorią Azarenką, z którą dotychczas przegrała 12 z 15 bezpośrednich konfrontacji. Radwańska dała pokaz cudownego tenisa i tym razem to ona wyszła zwycięsko ze starcia z Białorusinką, wygrywając 6:1, 5:7, 6:0.
Już pierwsze piłki dały wiarę, że Polka może skutecznie przeciwstawić się potężnie uderzającej rywalce. Nasza reprezentantka fantastycznie prezentowała się w defensywie, skąd posyłała znakomite kontry. Głębokie zagrania, którymi operowała Radwańska, sprawiały wielkie kłopoty Azarence i krakowianka szybko objęła prowadzenie 3:0.
Białorusinka ciągle nie mogła sobie poradzić z Polką. W czwartym gemie w jednej z akcji została wręcz ośmieszona przy siatce i znów oddała podanie. Azarenka była wściekła, po 25 minutach przegrywała 0:5, a Radwańska kontynuowała swój koncert, wygrywając pierwszego seta 6:1.
Pojedynek układał się według wyśnionego scenariusza. W gemie otwarcia drugiej odsłony Polka wywalczyła break pointa, lecz miała pecha, nieczysto uderzyła w piłkę i Azarenka obroniła się przed stratą podania. Białorusinka jednak powoli rozkręcała się. W następnym gemie to ona stanęła przed szansą na przełamanie, ale Radwańska oddaliła zagrożenie genialnym lobem.
Kapitalny winner z bekhendu w piątym gemie pozwolił Radwańskiej uzyskać przełamanie. Podrażniona Azarenka rzuciła się jednak do odrabiania strat, wygrała dwa gemy z rzędu bez straty punktu i wyszła na prowadzenie 4:3. Obrończyni tytułu w tym fragmencie meczu prezentowała się o wiele lepiej. Jej potężne płaskie bomby z linii końcowej coraz częściej przynosiły punkty. Krakowianka oddała inicjatywę, była pasywna i niestety została za to ukarana. W 12. gemie przy podaniu Radwańskiej wiceliderka rankingu WTA uzyskała trzy setbole, kończąc partię już za pierwszą szansą, po fantastycznym returnie.
Decydujący o awansie trzeci set to pokaz magii w wykonaniu Agnieszki Radwańskiej. Polka prezentowała bajeczny tenis, momentami wręcz ośmieszając rywalkę, a w defensywie sprawowała się niczym arcymistrzyni. To było za dużo na Azarenkę. Białorusinka popełniała ogrom błędów, próbowała coś zmienić, łamać rytm akcji, ale to nic nie dawało.
Radwańska grała jak natchniona. Gem po gemie dominując nad coraz bardziej sfrustrowaną takim obrotem spraw przeciwniczką. Przy prowadzeniu 5:0 Polka serwowała po zwycięstwo. Presja, która często przypomina o sobie w takich przypadkach, nie spętała poczynań naszej reprezentantki. Radwańska doprowadziła do piłki meczowej, a gdy return Azarenki wyfrunął poza kort, mogła wznieść ręce w górę w geście triumfu. Stała się pierwszą w historii polską tenisistką, która zagra w półfinale Australian Open.
- To był mój najlepszy ćwierćfinał Australian Open w karierze. Pomyślałam sobie przed meczem, że w końcu muszę to zrobić i udało mi się, mam ten półfinał - cieszyła się tenisistka z Krakowa. - Grałam z nią wiele razy i częściej przegrywałam, ale teraz pokazałam swój najlepszy tenis i wykorzystałam swoje szanse - dodała Radwańska.
Rywalką Polki w czwartkowym półfinale będzie Dominika Cibulkova. Rozstawiona z numerem 20. Słowaczka wygrała z Rumunką Simoną Halep 6:3, 6:0.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
środa, 22 stycznia
ćwierćfinał gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 2) 6:1, 5:7, 6:0
Program i wyniki turnieju kobiet
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!