Mattia Bellucci był rewelacją turnieju ATP w Rotterdamie. Włoch najpierw przebił się przez kwalifikacje, a następnie pokonał m.in. Daniła Miedwiediewa i Stefanosa Tsitsipasa, dzięki temu awansował do pierwszego w karierze półfinału w głównym cyklu. W tej fazie został jednak zatrzymany i przegrał 1:6, 2:6 z rozstawionym z numerem trzecim Alexem de Minaurem.
Bellucci, jak w poprzednich meczach, starał się grać agresywnie i ofensywnie, ale tym razem nie dawało mu to efektu. Włoch zderzył się ze ścianą, jaką w sobotnie popołudnie był De Minaur. Australijczyk znakomicie poruszał się po korcie, odgrywał niemal każdą piłkę, wspaniale kontrował, wywalczył także cztery przełamania i w efekcie odniósł wysokie zwycięstwo.
- Wiedziałem, że on będzie rozluźniony, więc musiałem robić wszystko, aby przekonać się, czy będę miał szanse. Po niezłym początku mecz stał się dla niego o wiele trudniejszy - powiedział De Minaur, który w tym tygodniu nie stracił jeszcze seta.
Dla 25-latka z Sydney to 18. w karierze awans do finału turnieju rangi ATP Tour i stanie przed szansą na zdobycie dziesiątego tytułu. W meczu o trofeum w Rotterdamie wystąpi po raz drugi. W zeszłym roku przegrał z Jannikiem Sinnerem.
W finale, w niedzielę, De Minaur zmierzy się z lepszym z pary Hubert Hurkacz - Carlos Alcaraz. Mecz Polaka z Hiszpanem odbędzie się w sobotni wieczór.
ABN AMRO Open, Rotterdam (Holandia)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 2,563 mln euro
piątek, 7 lutego
półfinał gry pojedynczej:
Alex de Minaur (Australia, 3) - Mattia Bellucci (Włochy, Q) 6:1, 6:2
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Czy Alex de Minaur wygra turniej w Rotterdamie? 
