Szokujący półfinał. Wielkoszlemowy mistrz rozbity przez młodego Serba

W turnieju ATP w Marsylii Danił Miedwiediew pierwszy raz w obecnym sezonie wygrał dwa mecze z rzędu, dzięki temu zanotował premierowy od września ubiegłego roku i imprezy w Pekinie półfinał w głównym cyklu. I na tym pozytywne akcenty występu moskwianina się kończą. W sobotę doznał bowiem sensacyjnej porażki, przegrywając 3:6, 2:6 z notowanym na 96. miejscu w światowym rankingu Hamadem Medjedoviciem.

Najwyżej rozstawiony i grający w Open 13 Provence z dziką kartą Miedwiediew rozpoczął mecz od przełamania, ale to były to dobre złego początki. 29-latek z Moskwy szybko roztrwonił przewagę i nie był w stanie odzyskać inicjatywy na korcie. Słabo serwował (pięciokrotnie został przełamany), przegrywał także większość wymian, w efekcie poniósł wysoką i niespodziewaną porażkę.

Pokonując aktualnie ósmego w rankingu ATP Miedwiediewa, 21-letni Medjedović odniósł największe zwycięstwo w karierze. Zarazem awansował do swojego drugiego finału w głównym cyklu po tym, jak w listopadzie zeszłego roku przegrał mecz o tytuł w Belgradzie.

Z roli faworyta w sobotę wywiązał się natomiast Ugo Humbert. Oznaczony numerem drugim i broniący tytułu Francuz zaserwował pięć asów, ani razu nie dał się przełamać i w półtorej godziny pokonał 6:4, 6:4 Zizou Bergsa.

Tym samym 26-latek z Metz awansował do dziewiątego w karierze finału na poziomie ATP Tour i stanie przed szansą na zdobycie siódmego trofeum. Może także zostać pierwszym tenisistą, który obroni tytuł w Open 13 Provence od czasu triumfów Stefanosa Tsitsipasa z lat 2019-20.

Niedzielny finał (początek o godz. 15:30) będzie pierwszym pojedynkiem pomiędzy Medjedoviciem a Humbertem. Zwycięzca otrzyma 250 punktów do rankingu ATP i ponad 112,6 tys. euro premii finansowej.

Open 13 Provence, Marsylia (Francja)
ATP 250, kort twardy w hali, pula nagród 767,5 tys. euro
sobota, 15 lutego

półfinał gry pojedynczej:

Ugo Humbert (Francja, 2) - Zizou Bergs (Belgia) 6:4, 6:4
Hamad Medjedović (Serbia) - Danił Miedwiediew (1/WC) 6:3, 6:2

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"