Pokonał Huberta Hurkacza i na tym nie poprzestał. Zagra o tytuł w Montrealu

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / James Ross / Na zdjęciu: Alexei Popyrin
PAP/EPA / James Ross / Na zdjęciu: Alexei Popyrin
zdjęcie autora artykułu

Po pokonaniu Huberta Hurkacza Alexei Popyrin odniósł kolejne niespodziewane zwycięstwo w niedzielną noc. Australijczyk wygrał z Sebastianem Kordą i awansował do finału rozgrywanego na kortach twardych turnieju ATP Masters 1000 w Montrealu.

Alexei Popyrin nie miał wiele czas na odpoczynek po zwycięstwie nad Hubertem Hurkaczem. W niedzielę Australijczyk znów pojawił się na korcie, by w półfinale turnieju ATP Masters 1000 w Montrealu zagrać z Sebastianem Kordą, dla którego także był to drugi mecz tego dnia, po pokonaniu kilka godzin wcześniej Alexandra Zvereva. Australijczyk ponownie nie był faworytem, ale sprawił kolejną niespodziankę i ograł Amerykanina 7:6(0), 6:3.

Pierwsza partia zawierała wiele zwrotów sytuacji. Niepokonany od ośmiu pojedynków Korda, zeszłotygodniowy mistrz imprezy w Waszyngtonie, po wspaniałym bekhendzie wzdłuż linii zdobył przełamanie na na 2:1. Nie utrzymał jednak przewagi. Co więcej - w dziesiątym gemie musiał bronić dwóch setboli.

Amerykanin oddalił zagrożenie, wyrównał na 5:5, po czym ponownie odebrał serwis Popirynowi, jednak w kolejnym gemie sam oddał podanie, popełniając podwójny błąd przy break poincie. Ostatecznie o losach tego seta musiał zadecydować tie break, który zakończył się rzadko spotykanym na tym poziomie wynikiem - 7-0 dla Popyrina.

W gemie otwarcie drugiej odsłony Popyrin w osobliwy sposób zdobył przełamanie, zagrywając skrót po taśmie rakietą z pękniętymi strunami. Uszczęśliwiony takim obrotem spraw ucałował taśmę. Zdawał sobie bowiem sprawę, że wykonał ważny krok w kierunku zwycięstwa.

I Australijczyk nie zszedł z właściwej ścieżki. Pewnie utrzymywał własne podania, aż w dziewiątym gemie wywalczył trzy meczbole. Wykorzystał już pierwszą szansę, wygrywając akcję przy siatce, i mógł wznieść ręce w górę, ciesząc się z życiowego sukcesu.

W ciągu godziny i 32 minut gry Popyrin zaserwował dwa asy, dwukrotnie został przełamany, wykorzystał cztery z 11 break pointów, posłał 14 zagrań kończących i popełnił 18 niewymuszonych błędów. Z kolei Kordzie naliczono dwa asy, 18 uderzeń wygrywających oraz 16 pomyłek własnych.

Tym samym 24-latek z Sydney awansował do trzeciego w karierze finału w głównym cyklu, ale pierwszego w turnieju rangi wyższej niż ATP 250. Oba poprzednie mecze o tytuł, w 2021 roku w Singapurze i w 2023 w Umagu, wygrał.

W finale, w poniedziałek o godz. 1:30 czasu polskiego, Popyrin zmierzy się z rozstawionym z numerem piątym Andriejem Rublowem, z którym ma bilans 1-1, w tym pokonał go w obecnym sezonie na mączce w Monte Carlo.

National Bank Open, Montreal (Kanada) ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 6,795,5 mln dolarów niedziela, 11 sierpnia

półfinał gry pojedynczej: Alexei Popyrin (Australia) - Sebastian Korda (USA) 7:6(0), 6:3

Gładkie zwycięstwo nad debiutantem. Andriej Rublow w finale

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!

[b

Źródło artykułu: WP SportoweFakty