Po sensacyjnym zwycięstwie nad Coco Gauff 6:4, 6:4 wszyscy mieli nadzieję, że Magda Linette sprawi jeszcze jedną niespodziankę. W ćwierćfinale turnieju rangi WTA 1000 w Miami Polka mierzyła się z Jasmine Paolini - jedną z najlepszych zawodniczek ostatnich miesięcy. Skoro jednak pokonała trzecią tenisistkę rankingu WTA, to dlaczego nie Włoszkę?
Paolini zagrała jednak rewelacyjny, regularny tenis. Mocne returny Linette nie przynosiły zamierzonego skutku, co denerwowało Polkę. Ta popełniała coraz więcej błędów, a to jeszcze napędzało jej frustrację. Zwycięstwo Paolini ani na moment nie było zagrożone i wygrała ostatecznie 6:3, 6:2.
Wyjątkowa tenisistka
Linette nie powinna jednak załamywać rąk. W wieku 33 lat osiągnęła jeden z największych sukcesów w karierze. Po raz drugi w historii awansowała do ćwierćfinału turnieju rangi WTA 1000. Jest wyjątkową zawodniczką w skali całego sportu.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Należy zauważyć, że są dwie grupy tenisistek. Pierwsza swoje największe sukcesy zaczyna odnosić bardzo wcześnie. Należy do niej Iga Świątek, która jeszcze jako nastolatka wygrała swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. W tym gronie jest także Mirra Andriejewa, która zdaje się iść w jej ślady.
Istnieje jednak druga, mniejsza grupa zawodniczek, która potrzebuje kilku lat, by rozkwitnąć. Do takiej grupy należą Magda Linette, ale także Jasmine Paolini. Polka swoje największe sukcesy odnosi bowiem po "trzydziestce".
Po świetnym 2023 roku, w którym Linette zanotowała swoje największe osiągnięcie w karierze, czyli półfinał Australian Open, Polka trochę obniżyła loty. Kolejny sezon miała słabszy, bez większych fajerwerków wynikowych. Wypadła na chwilę nawet z czołowej pięćdziesiątki rankingu WTA.
Ta współpraca odmieni jej karierę?
W takiej sytuacji niektóre tenisistki być może zdecydowałyby się zakończyć karierę albo przenieść się do debla. Linette jest także znakomitą zawodniczką w grze podwójnej i mogłaby wyciągać z niej całkiem niezłe pieniądze. Polka postanowiła jednak zawalczyć o siebie, bo wierzyła, że jeszcze stać ją na wielkie wyniki.
Do pomocy w swoim teamie zatrudniła Agnieszkę Radwańską. Okazuje się to być znakomitą decyzją. Była tenisistka jest w stanie wyzwolić w niej dodatkowy potencjał. Widać, że Linette powoli wraca do takiej formy, którą prezentowała na początku 2023 roku. Sama mówi, że Radwańska imponuje jej wiedzą na temat taktyki i widać, że przekazuje te tajniki swojej podopiecznej.
- Dopiero gdy jej mąż został kapitanem reprezentacji, zbliżyłyśmy się, zaczęła mi trochę pomagać, aż w końcu zgodziła się być w moim teamie. Trochę żałuję, że nie byłam odważniejsza i wcześniej nie doszło do tej współpracy - mówiła o kulisach współpracy z Radwańską w wywiadzie z Dominiką Pawlik (całą rozmowę możesz przeczytać tutaj).
Ten wynik w Miami jest ekstremalnie ważny, bowiem Linette przesunie się na 31. miejsce w rankingu WTA. A to oznacza, że Polka ma spore szanse być rozstawiona w najbliższych turniejach rangi WTA 1000 oraz wielkoszlemowych. A jeśli w kolejnych turniejach pokaże podobną grę co w Miami, to z pewnością sprawi niejedną niespodziankę.
Na koniec mała ciekawostka. W poniedziałkowym rankingu WTA przed Polką nie będzie żadnej innej zawodniczki w jej wieku. W czołowej pięćdziesiątce starsze od niej będą tylko Wiktoria Azarenka oraz Anastazja Pawluczenkowa, ale będą znajdować się kilkanaście pozycji niżej. To najlepiej obrazuje, jak wyjątkową zawodniczką jest Polka.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Ja nadal twierdzę, że w tej chwili to już jest łabędzi śpiew.
To samo dotyczy pozostałych polskich Czytaj całość
Ale brawo za wyniki - oby jej zdrowie dopisywało to jeszcze coś fajnego może ugr Czytaj całość