Dosadne słowa Sabalenki. "Szaleństwo"

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Dla tenisistów i tenisistek kalendarz na rok 2024 jest bardziej napięty niż zwykle. Wszystko z uwagi na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Głos w tej sprawie zabrała Aryna Sabalenka, która w mocnych słowach podsumowała to, co wydarzy się w tamtym czasie.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że sportowe kalendarze są napakowane jak kabanos. Nie inaczej jest oczywiście w tenisie, przez co już niejednokrotnie tenisiści i tenisistki nawoływali do zmian z uwagi na wysokie obciążenie.

Największy problem we wspomnianej dyscyplinie pojawia się co cztery lata, kiedy to odbywają się igrzyska olimpijskie. Wówczas do kalendarza dochodzi dodatkowy turniej, przez co czas na regenerację jest znikomy.

Tak jest właśnie w 2024 roku, bo w dniach 26 lipca - 11 sierpnia w Paryżu odbędą się igrzyska olimpijskie. Głos w tej sprawie postanowiła zabrać wiceliderka światowego rankingu WTA, która ma obawy przez zmiany z uwagi na wspomnianą imprezę.

ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym

- To interesująca sytuacja w tym sezonie, z bardzo napiętym harmonogramem, jakby wszystkie turnieje były ze sobą sklejone, wszystko było bardzo napięte. Szaleństwem jest widzieć, jak przejdziemy z gliny, potem na trawę, a potem z powrotem na glinę... Nie wiem, na ile jest to korzystne dla organizmu - powiedziała Aryna Sabalenka na konferencji prasowej w Indian Wells.

Przypomnijmy, że na 14 lipca zaplanowany jest finał wielkoszlemowego Wimbledonu, który zakończy zmagania na kortach trawiastych. A niecałe dwa tygodnie później rozpoczną się igrzyska olimpijskie, na których nie zabraknie sportowców z Rosji i Białorusi w neutralnych barwach, o czym zadecydował MKOl.

- Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę wziąć udział w kolejnych igrzyskach olimpijskich. Mam tylko nadzieję, że przyjadę na tę imprezę przygotowana psychicznie i fizycznie. Naprawdę chcę tam rywalizować - przyznała Białorusinka, która w sobotę (9 marca) rozpocznie zmagania w turnieju rangi WTA 1000 w Indian Wells.

Przeczytaj także:
Radość u Sabalenki. Autostrada do finału. I aż żal, co spotkało Igę
Świątek może grać spokojnie. Największa rywalka nie stanowi zagrożenia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty