[tag=75225]
Carlos Alcaraz[/tag] podczas tegorocznej imprezy na kortach imienia Rolanda Garrosa broni hiszpańskiej dominacji. Tę rozpoczął w 2005 roku Rafael Nadal, wygrywając swój pierwszy French Open. Od tego sezonu zaledwie cztery razy ten turniej padł łupem tenisisty innej narodowości.
Lider światowego rankingu przyjechał do Paryża w fenomenalnej formie. Mimo zaledwie 20 lat trudno dziś nie stawiać go w roli głównego faworyta do zwycięstwa najpierw w półfinale z Novakiem Djokoviciem, a potem całego turnieju.
W ćwierćfinale Hiszpan mierzył się podczas sesji wieczornej z piątą rakietą świata - Stefanosem Tsitsipasem. Kibice szykowali się na długi wieczór z pasjonującym widowiskiem, a dostali dwugodzinną dominację Alcaraza, który nie dał swojemu rywalowi właściwie żadnych szans.
ZOBACZ WIDEO: Radwańska trenowała w Monaco. Tylko spójrz z kim
Ostatecznie awansował do swojego pierwszego paryskiego półfinału w karierze już w wieku 20 lat. A w ostatnich 30 latach taka sztuka udała się tylko trzem naprawdę wielkim tenisistom.
Mowa rzecz jasna o Rafaelu Nadalu, który jako dziewiętnastolatek nie tylko awansował do półfinału, ale też wygrał cały turniej. Przed "dwudziestką" również Novak Djoković znalazł swoje miejsce w 1/2 finału. Poza wielką dwójką także Ukrainiec Andriej Miedwiediew był w stanie dokonać tego szybciej od Alcaraza.
Dla porównania - wielkiemu Rogerowi Federerowi pierwszy raz ta sztuka udała się w 2005 roku. Wówczas miał 24 lata.
Czytaj także:
- Upokorzona Borussia bez szans na powtórkę w kolejnych sezonach? Mistrzostwo odjechało na finiszu
- Wybuch paniki na stadionie. Tragiczny bilans