Na mączce zaczną się triumfy Świątek? Ma spore obawy. "Dalej będzie kipiało"

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek nie grała w tym sezonie jeszcze w finale żadnego turnieju, a przed nią rywalizacja na kortach ziemnych. - Koło się zamyka, niestety - powiedział Maciej Synówka w rozmowie ze Sport.pl.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie tygodnie nie były dla Igi Świątek łatwe. Polska liderka światowego tenisa, która przyzwyczaiła kibiców do dominacji na korcie, przeżywa jeden z trudniejszych momentów w karierze. Jej wyniki w tym sezonie pozostawiają wiele do życzenia - w Indian Wells odpadła już w półfinale po porażce z Mirrą Andriejewą, a w Miami nawet nie dotarła do tej fazy, przegrywając z notowaną na 140. miejscu Alexandrą Ealą.

To nie są pojedyncze wpadki, a raczej sygnały, że coś w jej grze nie funkcjonuje tak, jak powinno. Choć nie przegrywa w początkowych fazach imprez, to styl porażek, budzi niepokój. Świątek, która dotychczas imponowała spokojem i konsekwencją, teraz częściej traci panowanie nad emocjami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!

Teraz przed nią najważniejsza część sezonu, w której będzie bronić największej liczby punktów. To także okres, w którym presja będzie największa - zarówno ze strony samej zawodniczki, jak i otoczenia. Świątek wraca bowiem na swoją ulubioną nawierzchnię, na korty ziemne.

- Uważam, że dalej będzie kipiało. Teraz Iga wejdzie w moment sezonu, w którym będzie miała najwięcej punktów do obrony, będzie miała najwięcej oczekiwań w stosunku do siebie i też wszyscy będą mówili "Paryż, Paryż, ziemia, wracamy, wracamy!". A to znaczy, że wszyscy jeszcze tę wodę tylko podgrzeją - podkreślił Maciej Synówka w rozmowie ze Sport.pl.

Trener, który w przeszłości pracował m.in. z Coco Vandeweghe, nie widzi szansy na to, by presja wokół Polki zmalała. - Niestety, Wim nagle nie powie "Hej, teraz odpuszczamy", bo jako trener nie może tak zrobić, a Daria (Abramowicz, psycholog - przyp. red.) też nie wejdzie nagle z jakąś nową techniką. Czyli koło się zamyka, niestety - dodał. - Dla Igi byłoby najlepiej, gdyby mogła teraz wziąć pół roku wolnego, odetchnąć i znów poczuć głód grania. Ale ona tego nie może zrobić - spuentował.

Iga Świątek po odpadnięciu z Miami ma przynajmniej tydzień wolnego. Potem może podjąć decyzję o grze w Billie Jean King Cup w Radomiu. Jeśli tego nie zrobi będzie miała kolejny tydzień szans na treningi przed pierwszym turniejem na kortach ziemnych w Stuttgarcie.

Komentarze (17)
avatar
zbigniew gancarz
31.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
daria abramowicz idze nie pomaga ona jest psychologiem ewy pajor ale zobaczymy jak na mączce będzie 
avatar
fannovaka
31.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
taka z niej raczej bezpłciowa osoba 
avatar
Cheers
30.03.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Trenuj solidnie, zapomnij o rankingach, unikaj skandali, wyluzuj się podczas meczu, bądź fair na korcie, skoryguj swój wizerunek i daj się lubić kibicom. Wtedy turniejowe zwycięstwa wrócą. 
avatar
piotr aniol
30.03.2025
Zgłoś do moderacji
13
3
Odpowiedz
Po pierwsze zwolnic wszystkich!Zatrudnic Radwañska lub Navratilova,Muguruze albo Wozniacki.Daria-out!I ciezko trenowac(serwy). 
avatar
Zych Kowalski
30.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
U SPORTOWCÓW REKLAMY PIENIĄDZE I POCHYLNIA W DUŁ TRENINGI SIŁOWE WZMOCNIĆ BASEN BIEGI RĘCE WZMOCNIĆ ŻEBY SERWIS BYŁ PETARDĄ I TO WSZYSTKO NA TEN TEMAT !!!!!!!!!!!!!!!!! 
Zgłoś nielegalne treści