Mistrzyni Wimbledonu i finalistka Australian Open przystąpiła do zmagań w Paryżu tuż po wygraniu WTA 1000 w Rzymie. Była jedną z głównych rywalek Igi w drodze po triumf w drugim turnieju wielkoszlemowym w tym roku.
Po dwóch wygranych meczach Rolanda Garrosa Jelena Rybakina wycofała się jednak z dalszej rywalizacji. Tym samym bez gry do czwartej rundy awansowała Sara Sorribes.
Zespół Rybakiny zwołał specjalną konferencję prasową, na której pojawiła się zawodniczka. Reprezentantka Kazachstanu zdradziła, że zmaga się z dużymi problemami zdrowotnymi. - Nie czuję się dobrze już od dwóch dni. Miałam i mam nadal gorączkę, jestem mocno przeziębiona. Symptomy pojawiły się po spotkaniu drugiej rundy. Dzisiaj w nocy w ogóle nie spałam - powiedziała 23-latka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"
Podopieczna Stefano Vukova do końca walczyła o to, aby grać dalej. Jak się ostatecznie okazało, nie byłoby to jednak możliwe. - Wyszłam dziś na trening, spróbowałam się chociaż rozgrzać. W tych warunkach niestety nie jestem jednak w stanie dać z siebie wszystkiego. W tym staniem nie wytrzymam na korcie dłużej niż 10 minut - przyznała Jelena Rybakina.
Czwarta tenisistka rankingu WTA jest po wizycie u doktora. - Powiedział mi, że to wirus. Dodatkowo mogę czuć się gorzej przez stany alergiczne - usłyszeliśmy podczas konferencji prasowej.
Rybakina chce powrócić do rywalizacji na kortach trawiastych. - Moim planem był start w Berlinie, Eastbourne i na Wimbledonie. Będziemy na bieżąco kontrolować sytuację - poinformowała dziennikarzy i kibiców zawodniczka.
Czytaj także:
To mogła wymyślić tylko Iga Świątek! Totalne zaskoczenie [WIDEO]