Faworytka w finale turnieju WTA 500 w Meridzie była zdecydowana. Mało kto spodziewał się bowiem porażki najwyżej rozstawionej Emmy Navarro. Szczególnie że Emiliana Arango nigdy wcześniej nie zameldowała się na takim etapie rywalizacji i już sam finał był dla niej życiowym sukcesem.
Amerykanka od początku narzuciła bardzo mocne tempo. Dość stwierdzić, że do utrzymanego podania dołożyła przełamanie bez straty punktu. Ósma rakieta świata nie traciła rozpędu w późniejszych fragmentach i demolowała rywalkę, która nie potrafiła się jej postawić. W efekcie Navarro, po zaledwie 28 minutach gry, cieszyła się ze zwycięstwa 6:0.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Takim samym wynikiem zakończyła się druga partia, która trwała o minutę krócej. Faworytka utrzymywała solidny poziom, a Arango była dla niej tylko tłem. Kolumbijka nie wypracowała ani jednego break pointa, a także nie miała żadnej piłki na utrzymanie podania. W efekcie Navarro triumfowała 6:0, 6:0 i wygrała turniej w karierze, w tym pierwszy rangi WTA 500.
Amerykanka została tym samym piątą zawodniczką w XXI wieku, która w finale kobiecego turnieju nie straciła choćby gema. Wyrównała osiągnięcie m.in. Igi Świątek, która dokonała tego jako ostatnia. Miało to miejsce w finale turnieju WTA 1000 w Rzymie w 2021 roku, kiedy Polka rozbiła Karolinę Pliskovą.
Co ciekawe podobne osiągnięcie ma również na koncie Agnieszka Radwańska. Była wiceliderka rankingu WTA w decydującym starciu zmagań w Sydney w 2013 roku pokonała 6:0, 6:0 Dominikę Cibulkovą. W równie imponującym stylu po tytuł sięgnęły jeszcze Marion Bartoli (Quebec City, 2006) i Simona Halep (Bukareszt, 2016).
Warto przypomnieć, że w deblowych zmaganiach w Meridzie najlepsza okazała się Katarzyna Piter. Polka w parze z Egipcjanką Mayar Sherif wygrały 7:6(2), 7:5 z kazachsko-rosyjskim duetem Anna Danilina/Irina Chromaczowa. Więcej o tym meczu można przeczytać TUTAJ.