Podczas turniejów rangi WTA 1000 w Dosze i Dubaju Aryna Sabalenka nie zachwyciła. Białorusinka z pewnością opuściła Bliski Wschód z niedosytem, ponieważ wygrała tam zaledwie jedno spotkanie.
Obecnie liderka światowego rankingu WTA przebywa w Stanach Zjednoczonych, szykując się do imprezy rangi WTA 1000 w Indian Wells. Przed jego startem Białorusinka wzięła udział w meczu pokazowym. W Las Vegas Sabalenka zmierzyła się z Japonką Naomi Osaką i zwyciężyła 6:4, 6:4.
Podczas pojedynku obie tenisistki zarówno bawiły się tenisem, jak i toczyły zacięty bój. W premierowej odsłonie Białorusinka zanotowała przełamanie na 3:1 i do samego końca nie oddała przewagi, triumfując 6:4.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
W II partii liderka rankingu również prowadziła 3:1, ale Osaka doprowadziła do remisu 3:3. Sabalenka mimo straty przewagi ostatecznie ją odzyskała i ponownie triumfowała 6:4.
Podczas starcia, w którym nie brakowało efektownych zagrań, jedno z nich ucieszyło Białorusinkę bardziej niż samo zwycięstwo. Otóż Sabalenka zakończyła siódmego gema drugiego seta serwisem od dołu, po którym Japonka nawet nie ruszyła do piłki.
Pojedynek ten był idealnym przedsmakiem tego, co będzie się dziać przy okazji turnieju w Indian Wells. Rywalizacja odbędzie się w dniach 5-16 marca, a poprzedzi ją pokazowa impreza Eisenhower Cup, w której Iga Świątek połączy siły z Hubertem Hurkaczem. W niej natomiast nie zobaczymy w akcji liderki rankingu, która się wycofała.
Właśnie Sara Errani tak zaserwowała, że zaskoc Czytaj całość