Magda Linette jak na razie rozgrywa wspaniały sezon. Najpierw świetnie prezentowała się podczas United Cup, a teraz pokonuje kolejne rywalki w Australian Open. Już w drugiej rundzie Polka poradziła sobie z wyżej notowaną przeciwniczką, pokonując byłą wiceliderkę rankingu WTA Anett Kontaveit w trzech setach. W sobotę Linette okazała się lepsza od Rosjanki Jekateriny Aleksandrowej, wygrywając 6:3, 6:4.
Co istotne, Polka wytrzymała wielką presję. W drugiej partii prowadziła już 5:1, lecz później straciła trzy gemy z rzędu. W najważniejszym momencie była jednak lepsza od rywalki.
- Nie wiem, co się działo od stanu 5:1. Do tego momentu grałam wspaniale, ale później Aleksandrowa prezentowała się coraz lepiej. Jestem szczęśliwa, że utrzymałam na tyle solidny poziom, że zamknęłam ten mecz w dwóch setach - powiedziała Linette na korcie w pomeczowej rozmowie.
ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"
Niespełna 31-letnia tenisistka została zapytana o to, jak przygotowywała się do meczu z Rosjanką. We wcześniejszych latach Linette bowiem sześć razy dochodziła do trzeciej rundy turnieju wielkoszlemowego, ale nigdy nie zdołała przejść do kolejnego etapu.
- Spoglądałam na poprzednie mecze i wyciągnęłam z nich wnioski. Przede wszystkim nie zwalniałam tempa gry. Wcześniej zdarzało się, że wstrzymywałam rękę, ale teraz sobie na to nie pozwoliłam - przyznała Polka.
Teraz przed Linette kolejny pojedynek, w którym nie będzie faworytką. Zmierzy się bowiem z Francuzką Caroline Garcią, triumfatorką ubiegłorocznego WTA Finals. Polka podkreśla, że najważniejsze obecnie jest dla niej to, żeby ochłonąć po spotkaniu z Aleksandrową.
- Nawet nie wiedziałam, że z nią gram. Wszyscy wiemy, że Caroline Garcia jest bardzo agresywną zawodniczką. Od jakiegoś czasu nie schodzi poniżej wysokiego poziomu. Natomiast o planie gry i ogółem o najbliższym meczu będę myśleć jutro - zakończyła Linette.
Czytaj także:
Trzygodzinny bój Novaka Djokovicia. Sir Andy Murray nie poddał się bez walki