Jego obrzydliwe gesty widzieli wszyscy. Ale tych rzeczy o trenerze Niemiec nie wiedziałeś
Bramkarz reprezentacji Anglii złamał mu nogę
TuS Schoenau 1896 i FC Schoenau - w tych klubach Loew stawiał pierwsze kroki w futbolu. Grał na pozycji ofensywnego pomocnika albo napastnika. Jako 17-latek przeprowadził się do Fryburga Bryzgowijskiego (niem. Freiburg). Głównym powodem przenosin nie był futbol, lecz edukacja. Joachim uczył się w szkole zawodowej, miał zostać handlowcem (specjalizacja: handel hurtowy i zagraniczny).
- Chciałem "przeciąć pępowinę", choć czasem brakowało mi domu. Byliśmy dużą rodziną. Mama się o mnie martwiła. Szybko jednak stałem się niezależny - mówił.
We Fryburgu nadal podnosił swoje umiejętności piłkarskie. Trafił do miejscowego Eintrachtu, stamtąd zaś - w 1978 r. - przeniósł się do SC Freiburg, klubu występującego w 2. Bundeslidze. Po dwóch udanych sezonach "Jogi" został sprzedany za pół miliona marek do VfB Stuttgart. Gdy szykował się do debiutu w Bundeslidze, doznał ciężkiego urazu.
- Loewa dopadło przeznaczenie w osobie bramkarza reprezentacji Anglii Raya Clemence'a. To było trochę dziwaczne. Loew grał do tej pory zawsze w opuszczonych getrach a la Paul Breitner. Bez ochraniaczy - czytamy w książce Christopha Bausenweina pt. "Joachim Loew. Strateg, esteta, mistrz świata"
Ówczesny trener VfB Juergen Sundermann nie zezwalał jednak na grę bez ochraniaczy. 20-latek musiał się więc podporządkować. O ironio, nie uchroniły go przed dramatem. - Mój w ogóle pierwszy mecz w ochraniaczach, sparing z Liverpoolem: złamanie kości piszczelowej! Biegłem sam od linii środkowej w kierunku bramkarza, a piłkę wypuściłem trochę za bardzo do przodu - i wtedy Ray Clemence kopnął mnie w nogę, na której stałem - wspominał Loew we wspomnianej biografii.
Rehabilitacja była długa i bolesna: cztery tygodnie w szpitalu, osiem tygodni w gipsie. Loew wprawdzie wrócił na boisko, zagrał cztery mecze w Stuttgarcie, później na poziomie Bundesligi występował także w Eintrachcie Frankfurt (na zdjęciu: strzela bramkę dla Eintrachtu w meczu z Bayernem Monachium w 1981 r.) i Karlsruher SC, ale już nigdy nie grało mu się tak dobrze jak przed kontuzją. "Nie byłem już tak szybki, to był problem. I bałem się" - wspominał. Najlepiej czuł się w drugoligowym SC Freiburg, do którego wracał dwukrotnie.
Fryburg jest dla niego miastem szczególnym także z innego względu. To tam poznał miłość swojego życia.
-
LeoS Zgłoś komentarz..a to tajemnica, że jest homoseksualny?
-
Al Mora Zgłoś komentarzaz 12 stron o tym grzebulcu!? pier.... nie czytam
-
darek26051 Zgłoś komentarzwedług mnie powinna informację o korku przekazać dużo wcześniej .straciłem 2 godziny korek przede mną 5 km długości
-
Klaudia Emilka Zgłoś komentarzTypowo polskie zachowanie. Polska reprezentacja odpadła , trzeba komuś teraz dokuczyć. Jest dobrym trenerem to najważniejsze.
-
Maciej Stoinski Zgłoś komentarztakimi skladami a dochodza tak daleko !
-
Klaudia Emilka Zgłoś komentarzMnie interesują wyniki , to gdzie i po czym się drapie jego sprawa.
-
kib Zgłoś komentarz"... przeszarżował 134 km/h na autostradzie". A to pirat drogowy! Tyle to u nas chłopaki po wioskach pocinają swoimi klepanymi "furami" jak zatankują za całe 2 dychy.
-
Wojciech Glapa Zgłoś komentarzale chamstwo z wp.pl... mozna pisac o innych, ale po co osmieszac kogos na sile