Wstrzącające wspomnienia braci Kliczko. Promieniowanie z Czarnobyla zabiło im ojca
- Dwa dni później mój ojciec wrócił, i mimo że miał zakaz mówienia komukolwiek o tym, co wydarzyło się w Czarnobylu, zdradził nam, że doszło do ogromnej katastrofy. Powiedział, że w elektrowni jądrowej miała miejsce eksplozja i że lepiej nie wychodzić z domu, bo wiele substancji promieniotwórczych jest w powietrzu - opowiada dalej starszy z braci Kliczko.
Na Ukrainie życie toczyło się normalnie. W tym czasie ojciec przyszłych pięściarzy uczestniczył w akcji ratunkowej w strefie śmierci.
- Lataliśmy śmigłowcem bezpośrednio nad reaktorem, w którym doszło do wybuchu. Zrzucaliśmy mieszaninę piasku i dolomitu, aby zwalczyć radioaktywne skażenie - wspominał po latach ojciec bokserów.
Nikt wtedy nie zdawał sobie sprawy z czyhających na nich konsekwencji.