"Nadal nie dociera do nas to, co się stało… Mateusz niedawno dowiedział się, że film 'IO' Jerzego Skolimowskiego, w którym zagrał jedną z ról, został nominowany do Oscara. Na mailu czekał na niego nowy kontrakt na 5 walk. Jego kariera aktorska nabierała tempa. Miał rodzinę, plany, perspektywy. Całe życie stało przed nim otworem" - czytamy w pożegnalnym wpisie Fame MMA dla Mateusza Murańskiego.
"Muran" był jedną z gwiazd polskiej federacji organizującej gale typu freak show fight.
"Mateusz miał 29 lat. Kochał i był kochany. Ciężko to wszystko zrozumieć. Ciężko w to uwierzyć. Jeszcze ciężej się z tym pogodzić, ale Mateusza nie ma już z nami" - dodano w opisie filmu zamieszczonego na profilu Fame MMA na Instagramie (także m.in. na Twitterze i Facebooku).
Fame MMA zapamięta Murańskiego jako wesołego człowieka z uśmiechem na ustach, skorego do żartów. Człowieka, który potrafił przyjąć z godnością porażkę. Człowieka, który nigdy nie szukał usprawiedliwień.
"Taki był dla nas. Takiego go właśnie zapamiętamy. Żegnaj Mati" - podsumowano (post w pełnej wersji i wideo - patrz poniżej).
Fame MMA zapowiedziało również, że w związku z tragicznym wydarzeniem organizacja do końca tygodnia wycisza całą komunikację.
Ciało Murańskiego został znalezione w środę (8 lutego) przez jednego z jego bliskich. Przyczyny śmierci nie są jeszcze znane. Prokuratura wyklucza udział osób trzecich (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Poruszenie po śmierci Mateusza Murańskiego. Lawina wpisów