Weekendowy maraton z ACB rozpoczniemy w sobotni wieczór od potyczki Dreamland Gran Canarii z Joventutem Badalona. Gospodarze są już bardzo blisko wywalczenia awansu do najlepszej ósemki rozgrywek, a jeśli zwyciężą z Katalończykami we własnej hali, promocję do play-off będą mieli już praktycznie w kieszeni. Drużyna AJ Slaughtera w przekroju całego sezonu spisuje się bardzo dobrze, przegrała tylko 11 razy, w tym zaledwie dwukrotnie przed własną publicznością. To najlepszy wynik w całej lidze, podobnym mogą pochwalić się jedynie Unicaja, Real i Murcia, które także mają na koncie zaledwie po dwie domowe porażki.
Joventut z kolei przeciętnie prezentuje się na wyjazdach, przegrał trzy ostatnie mecze w halach rywali, chociaż bardziej adekwatnym określeniem do formy Katalończyków z kilku poprzednich tygodni byłoby stwierdzenie, że w ogóle prezentują się oni znacznie poniżej oczekiwań kibiców. I nie ma w tym krzty przesady, bo zespół, który typowany był jako jeden z pewniaków do play-off, najprawdopodobniej będzie musiał obejść się smakiem. Drużyna z Badalony przegrywa ostatnio jak leci i niewiele zmienia tu ostatnie wymęczone zwycięstwo z pogrążoną w jeszcze większym kryzysie Gironą. Joventut szanse na play-off ma iluzoryczne i niewiele już może zmienić w tym zakresie nawet ewentualna wygrana w sobotę w Las Palmas.
Real Madryt nie odpuszcza i choć pogubił się na finiszu sezonu zasadniczego i pozwolił wyprzedzić w tabeli Unicaji, wciąż nie rezygnuje w walki o jedynkę w play-off. W niedzielę „Królewscy” podejmą przed własną publicznością Monbus Obradoiro i w końcu liczą na łatwiejsze zwycięstwo, co ostatnio wcale nie było normą. Teoretycznie miejscowi nie powinni mieć najmniejszych problemów ze zdobyciem dwóch punktów, podobnie było jednak w niedawnym meczu z Manresą, po którym w Madrycie pozostał ostatecznie niedosyt i poczucie niewykorzystanej szansy.
Oczywiście tym razem rywal będzie jeszcze słabszy, z gatunku tych bijących się o przetrwanie w ACB, z identycznym bilansem co plasujące się pod kreską ekipy z Breogan i Palencii. Dla Obradoiro wygrana w Madrycie byłaby jednym z największych sukcesów ostatnich miesięcy. I nie ma się czemu dziwić skoro goście nie potrafią pokonać najbardziej utytułowanej drużyny w Hiszpanii od ponad siedmiu lat. Ostatni raz ta sztuka udała im się w marcu 2017 roku. Później były już tylko porażki, choć gwoli sprawiedliwości przyznać trzeba, że rzadko wysokie, wyższe niż różnicą 10-12 punktów.
Na zakończenie weekendu z Ligą ACB w Andorze miejscowy Morabanc sprawdzi formę Barcelony. Katalończycy to trzecia obok Realu i Unicaji drużyna, która zapewniła już sobie grę w play-off, gości nie zadowala jednak samo miejsce w ósemce, chcą wywalczyć w nim jak najwyższe rozstawienie. W niedzielę zmierzą się z rywalem, dla którego… sezon właściwie już się zakończył. Miejscowi nie mają już nawet matematycznych szans na awans do play-off, a ponieważ nad strefą spadkową mają sześciopunktową przewagę, trudno spodziewać się, żeby musieli drżeć o utrzymanie do ostatniej kolejki. Czy przy takim obrocie spraw w weekend wystarczy im motywacji, aby walczyć jak równy z równym z wielką Barceloną?
Weekendowe plany transmisyjne Sportklubu z Ligi ACB:
Dreamland Gran Canaria – Joventut Badalona, sobota 27 kwietnia, godz. 20:45 (na żywo)
Real Madryt – Monbus Obradoiro, niedziela 28 kwietnia, godz. 12.30 (na żywo)
Morabanc Andora – FC Barcelona, niedziela 28 kwietnia, godz. 20:30 (premiera)
ZOBACZ WIDEO: Myśli o NBA kuszą! – wywiad z Adamem Waczyńskim