Weekendowe transmisje Sportklubu z ACB rozpoczną się w sobotni wieczór meczem Basquet Girona – Unicaja. Goście średnio zainaugurowali sezon, ostatnio imponują jednak formą. Ekipa z Malagi triumfowała w czterech poprzednich ligowych spotkaniach, w pokonanym polu zostawiając m.in. Baskonię i Joventut. Drużyna okrzepła już po odejściu Darío Brizueli, złapała nowy rytm i widać, że w bieżącym sezonie znów powinna bić się o czołowe lokaty.
W Gironie nastroje odwrotne, bo zespół wszedł w sezon z trzema kolejnymi zwycięstwami i w pewnym momencie orbitował nawet w pobliżu fotela lidera rozgrywek. Starcia z bardziej wymagającymi rywalami szybko pokazały jednak Gironie miejsce w szeregu. Zaczęło się od porażki z Realem, po niej przyszły przegrane z Lenovo i Obradoiro i choć w dwóch ostatnich kolejkach zespół znów zwyciężał – z Murcią i Palencią – o kontynuowanie dobrej passy w potyczce z Unicają łatwo nie będzie. Tym bardziej, że w ubiegłorocznej kampanii drużyna z Malagi pewnie wygrała tu 73:59.
W niedzielę w Sportklubie na żywo dwa spotkania z Hiszpanii – pierwsze, Dreamland Gran Canaria – Coviran Granada, już od godz. 13:00. W szeregach gospodarzy powinniśmy zobaczyć na parkiecie AJ Slaughtera, który w tym sezonie kilka razy błysnął już bardzo wysoką formą. W przegranej potyczce z Murcią Polak zdobył 23 punkty, tylko dwa „oczka” mniej dołożył do swojego dorobku w starciu z Arisem w Eurocup, miał też kilka spotkań, w których przekraczał granicę 10 punktów, m.in. w ostatnim z Baskonią (14).
Slaughter jest bez wątpienia jedną z kluczowych postaci w swoim zespole i jeśli nakręca zespół, temu łatwiej o pozytywny wynik. A w ostatnich tygodniach prowadzi grę ekipy z Wysp Kanaryjskich całkiem skutecznie, bo Gran Canaria z sześciu ostatnich meczów we wszystkich rozgrywkach wygrała pięć, od połowy października uległa tylko Murcii. W sobotę miejscowi mają duże szanse, aby ich dobra seria trwała nadal, do Las Palmas przyjedzie bowiem Granda, która w tym sezonie przegrała wszystkie trzy mecze w halach rywali, choć gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że w Bilbao i Badalonie była bliska sprawienia niespodzianki.
Na zakończenie kolejki prawdziwy hit, czyli starcie Barcelony z Lenovo Tenerife. Katalończycy grają w tym sezonie całkiem solidnie, choć ich zmorą w pierwszych tygodniach rozgrywek jest Real Madryt, z którym w ciągu dwóch miesięcy zdołali już przegrać na trzech frontach – w ACB, Eurolidze i na otwarcie sezonu w Supercopa Endesa. Poza porażką z „Królewskimi”, Katalończycy mają jeszcze na koncie przegraną z Valencią i na razie drugie miejsce w tabeli.
Lenovo sezon rozpoczęło fatalnie, od trzech kolejnych porażek i miejsca w strefie spadkowej. Obyło się jednak bez nerwowych ruchów, a zespół w końcu zdyscyplinował się i zaczął zwyciężać. Efekt? Cztery wygrane w pięciu ostatnich kolejkach i awans tuż za najlepszą ósemkę kwalifikującą się do play-off. Chwilowy progres nie oznacza oczywiście, że ekipa z Wysp przyjeżdża do Barcelony jak po swoje, ewentualna wygrana Marcelinho Huertasa i spółki nie byłaby jednak sensacją, co najwyżej niespodzianką.
A i o tę będzie ciężko, bo Lenovo w ostatnich latach nie zwykło zwyciężać w Palau Blaugrana. Przyjezdni po raz ostatni wyjeżdżali stąd z kompletem punktów trzy i pół roku temu, od tamtej pory pięciokrotnie gościli jeszcze w tym obiekcie i za każdym razem opuszczali go na tarczy. Jak będzie w niedzielny wieczór?
Weekendowe plany transmisyjne Sportklubu z Ligi ACB:
Basquet Girona – Unicaja, sobota 11 listopada, godz. 20:45 (na żywo)
Dreamland Gran Canaria – Coviran Granada, niedziela 12 listopada, godz. 13:00 (na żywo)
FC Barcelona – Lenovo Tenerife, niedziela 12 listopada, godz. 18:30 (na żywo)
WIDEO: Myśli o NBA kuszą! – wywiad z Adamem Waczyńskim