W tym artykule dowiesz się o:
Jewgienij Klimow (1. miejsce w klasyfikacji generalnej LGP)
Zdecydowanie największe objawienie tegorocznego letniego cyklu. Jewgienij Klimow jako jeden z nielicznych w pierwszej części sezonu potrafił nawiązać rywalizację z Kamilem Stochem i spółką. 11 sierpnia, we francuskim Courchevel, został pierwszym w historii Rosjaninem, który zwyciężył konkurs Letniego GP.
Klimow od czterech konkursów nie schodzi z podium LGP, co pozwoliło mu wysunąć się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej. To oczywiście efekt nieobecności najlepszych polskich skoczków podczas zawodów we Francji i Japonii, ale z drugiej strony optymistyczny znak dla rosyjskich kibiców.
Do tej pory 24-latek z różnym powodzeniem radził sobie w zimowym Pucharze Świata. W styczniu 2017 roku po raz pierwszy w karierze stanął co prawda na podium (w dość loteryjnym konkursie w Innsbruck), ale miniony sezon zakończył na odległym 65. miejscu.
Piotr Żyła (3. miejsce w klasyfikacji generalnej LGP)
Piotr Żyła w przeszłości dostarczył fanom wiele radości swoimi wynikami, ale ostatni sezon zimowy w jego wykonaniu nie należał do udanych. Skoczek rywalizował z Maciejem Kotem o czwarte miejsce w drużynie i po raz drugi w karierze został pominięty przy ustalaniu czwórki na konkurs igrzysk olimpijskich.
Sezon 2017/18 ukończył ostatecznie na 16. miejscu, pozostawiając kibicom i sobie wiele niedosytu. Na dodatek druga część zmagań zimowych upłynęła pod znakiem problemów prywatnych skoczka, które ujrzały światło dzienne.
Na szczęście jednak wszystko wskazuje na to, że Żyła wyczyścił głowę i odciął się od przeszłości. Jeśli znakomitą dyspozycję z lata potwierdzi także za kilka miesięcy, bez problemu znów zagości na stałe w czołowej dziesiątce Pucharu Świata. Póki co w klasyfikacji LGP jest trzeci, ale tylko dlatego, że odpuścił niektóre zawody.
Killian Peier (4. miejsce w klasyfikacji generalnej LGP)
Po zakończeniu sezonu 2017/18 Simon Ammann poważnie rozważał zakończenie sportowej kariery. Ostatecznie utytułowany zawodnik postanowił podjąć kolejne wyzwanie, a ku uciesze Szwajcarów wyłania się ktoś, kto już w niedalekiej przyszłości może być w stanie wziąć na siebie rolę lidera tamtejszych skoków.
To Killian Peier, jak na razie czwarty zawodnik tegorocznego cyklu LGP. 23-latek wystąpił w sześciu indywidualnych konkursach tego lata i czterokrotnie kończył zmagania w pierwszej dziesiątce. Podobnie jak Klimow, wykorzystał nieobecność Polaków do awansu na tak dobre miejsce w "generalce".
W zimie wciąż czeka na błysk, bo do tej pory w swoim najlepszym sezonie w Pucharze Świata zajął 54. miejsce (2017/18). Jeśli w znacznej części letnią dyspozycję przełoży także na zimę, to osiągnięcie poprawi bardzo szybko.
Daniel Huber (5. miejsce w klasyfikacji generalnej LGP)
Austriackie skoki znalazły się w największym od lat kryzysie, ale cegiełki do tego stanu z pewnością nie dołożył Daniel Huber. Wręcz przeciwnie. Zawodnik z roku na rok podnosi sobie poprzeczkę i ją pokonuje. W sezonie 2016/17 zdobył tylko jeden punkt w PŚ, ale w minionym uzbierał już 117 "oczek".
Lato wskazuje na to, że wkrótce Huber może postawić kolejny krok. Skoczek świetnie poradził sobie w trzech ostatnich konkursach Letniego Grand Prix, zajmując w nich drugie, szóste i trzecie miejsce.
Timi Zajc (9. miejsce w klasyfikacji generalnej LGP)
Kolejny młokos, który wspina się po szczeblach kariery w skokach narciarskich. Choć przed 18-latkiem jeszcze dużo czasu, już udowadnia, że jeśli jego talent zostanie oszlifowany pod odpowiednim okiem, Słoweńcy będą mieli z niego wiele uciechy. Już w grudniu zeszłego roku Zajc zdeklasował konkurencję w mistrzostwach kraju seniorów.
Za sobą ma dopiero pierwszy pełny sezon w Pucharze Świata i trzeba przyznać, że niejeden zawodnik chciałby zaliczyć tak pewny i perspektywiczny debiut. Zajc uzbierał bowiem 88 "oczek" w PŚ i zajął ostatecznie 32. miejsce.
W tegorocznym LGP ciągle oscyluje w granicach pierwszej dziesiątki, a we francuskim Courchevel znalazł się nawet tuż za podium.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Janusz Gołąb: K2 zimą? To powinien być mały zespół, a nie duża wyprawa