Thomas Thurnbichler został nowym trenerem polskich skoczków narciarskich. Wokół odejścia Michala Doleżala było wiele kontrowersji, ale to już historia. Teraz wszyscy muszą zabrać się do pracy, aby przyszły sezon był znacznie lepszy niż ten, który niedawno się zakończył.
Możliwe jednak, że w polskich skokach dojdzie do jeszcze jednego trzęsienia ziemi. Zaskakujące informacje podaje portal sport.pl. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość Adama Małysza.
"Orzeł z Wisły" od kilku lat jest dyrektorem Polskiego Związku Narciarskiego. Teraz legendarny skoczek podobno rozważa rezygnację z tego stanowiska. Ostatecznej decyzji w tej sprawie jeszcze nie podjął.
Dlaczego w jego głowie pojawiła się taka myśl? Wszystko przez zamieszanie z Doleżalem. Zawodnicy byli wściekli, że decyzja o zakończeniu współpracy z Czechem została podjęta za ich plecami. Za to oberwało się m.in. Małyszowi, którego relacje z zawodnikami uległy pogorszeniu.
Pewna jednak jest inna zmiana. Nowe stanowisko dostał Łukasz Kruczek. Po odejściu z żeńskiej kadry powierzono mu funkcję koordynatora. Jeżeli Małysz zostanie, to ma wziąć na siebie część obowiązków dyrektora PZN.
Thurnbichler udał się do Polski. Przed odlotem pokazał, jaki jest cel >>
Nowa rola Adama Małysza >>
ZOBACZ WIDEO: Trener reprezentacji skoczków szczerze o odejściu z kadry. "Byłem emocjonalnie zmęczony"