Miniony sezon był pierwszym dla Miki Jukkary w roli kontrolera sprzętu w Pucharu Świata w skokach narciarskich. Efekty jego pracy to kilkadziesiąt dyskwalifikacji i to nie tylko za nieprzepisowe kombinezony, ale też buty czy narty. Działania Fina podzieliły wszystkich związanych ze skokami.
Po zakończeniu sezonu spekulowano, że Jukkara odejdzie z zajmowanego stanowiska. On sam twierdził, że nie ma takich planów i rozpoczął przygotowania do kolejnego sezonu. Zapowiadał, że już rozpoczął pracę nad tym, co zmienić w kontrolach i zasadach dotyczących sprzętu.
FIS rozpatrywał jednak zmianę, lecz ostatecznie do niej nie dojdzie. Sandro Pertile jest zadowolony z działań Jukkary, ale jak ustalił portal sport.pl, Włoch szukał zastępcy Fina. Plan jednak się nie udał i dlatego nie doszło do zmiany na tym stanowisku.
Wśród kandydatów do objęcia funkcji kontrolera sprzętu był m.in. Łukasz Kruczek, który w minionym sezonie pracował jako trener reprezentacji Polski kobiet w skokach narciarskich. Pod uwagę brani byli także Jernej Damjan i Mathias Hafele. Cała trójka odmówiła.
Kruczek i Hafele wybrali pracę w PZN. Ten drugi został asystentem nowego szkoleniowca polskich skoczków, Thomasa Thurnbichlera.
Czytaj także:
Zdobyli tytuł po 52 latach. I to w jakim stylu! Deklasacja w finale
Skandaliczny pomysł FIS. Konkurs skoków obok fabryki rosyjskich czołgów?
ZOBACZ WIDEO: Trener reprezentacji skoczków szczerze o odejściu z kadry. "Byłem emocjonalnie zmęczony"