Dawid Kubacki rozczarowany decyzją PZN. "Boję się, że weźmiemy byle kogo"

Getty Images / Bjorn Reichert/NordicFocus / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Getty Images / Bjorn Reichert/NordicFocus / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Polscy skoczkowie w Planicy nie mówią o niczym innym, jak o decyzji o końcu współpracy z Michalem Doleżalem. Rozczarowany jest Dawid Kubacki. - Zostajemy na lodzie - powiedział w rozmowie z TVN.

Reprezentacja Polski zajęła czwarte miejsce w konkursie drużynowym w Planicy. Jednak po zakończeniu rywalizacji więcej niż o samych zawodach mówiło się o rozstaniu z Michalem Doleżalem. Skoczkowie nie ukrywają rozczarowania takim zakończeniem współpracy z czeskim szkoleniowcem.

- To jest też spora zagadka dla nas wszystkich. Dużo o tym myślałem, co mógłbym powiedzieć. Nie chcę nikomu wytykać palcem winy za zaistniałą sytuację. Sam wiele informacji zbierałem, z różnymi osobami rozmawiałem i mam w głowie obraz dlaczego tak się stało. Zostajemy teraz na lodzie. Nie mamy trenera, nie wiemy czy go będziemy mieć - powiedział gorzko brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Kubacki pod wodzą Doleżala odnosił duże sukcesy. W czwartek PZN poinformował Czecha, że współpraca dobiega końca. Zawodnicy i opinia publiczna mieli się o tym dowiedzieć w niedzielę, po ostatnim konkursie sezonu w Planicy.

- Myślałem o tym w piątek i boję się tego, że teraz jesteśmy w Planicy, gdzie wszystko powinno być dograne. Wrócimy do domu, zaczną się albo będą kontynuowane rozmowy. Boję się takiej sytuacji, że będzie tak, że jak do maja nikogo nie znajdziemy, to weźmiemy "byle kogo" - dodał polski skoczek.

Kto będzie nowym trenerem polskiej kadry? Tego nie wiadomo. Władze PZN poinformowały jedynie o zakończeniu współpracy z Doleżalem, który już ma nowe oferty.

Czytaj także:
Kto nowym trenerem Polaków? To wiemy na pewno
Żyła wprost o rozstaniu z Doleżalem

ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci

Źródło artykułu: