W polskich skokach szykuje się rewolucja. Michal Doleżal nie będzie dłużej współpracował z Polskim Związkiem Narciarskim i wraz z zakończeniem sezonu 2021/22 odchodzi ze stanowiska trenera kadry narodowej. Jego kontrakt nie został przedłużony.
To, że Doleżal odchodzi z reprezentacji Polski zaskoczeniem nie jest. Wyniki w tym sezonie dalekie były od oczekiwań. Polscy skoczkowie wypadli z czołówki, a szkoleniowca ratował jedynie brązowy medal olimpijski wywalczony przez Dawida Kubackiego.
Kontrowersje wzbudza jednak styl pożegnania z Doleżalem. - To niesamowite, że można coś takiego zrobić bez dyskusji z zawodnikami, ze sztabem szkoleniowym. Nie wiem do kogo mam się teraz zwrócić, ale dziękuję za taki pomysł - powiedział z ironią asystent Czecha Grzegorz Sobczyk.
ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci
Do całej sytuacji odnieśli się również komentatorzy TVN i Eurosportu Igor Błachut i Marek Rudziński. Podczas transmisji z sobotniego konkursu drużynowego nie pozostawili suchej nitki na postawie działaczy PZN.
- Uważam, że najpierw powinno się rozmawiać z trenerem i jemu o wszystkim powiedzieć i wszystko ustalić, a dopiero potem rozmawiać z innymi, ewentualnie dawać na ten temat informacje do mediów. Mnie ten sposób pożegnania trenerów się nie podoba i tego zdania nie zmienię - powiedział Marek Rudziński.
- Chodzi o styl. Dorośli ludzie, szczególnie faceci, powinni załatwiać sprawy po męsku. To jest proste jak konstrukcja cepa. Tylko trzeba potrafić to zrobić - dodał komentator. - Prostota a prostactwo - jednak pewna różnica jest. To jest ten kłopot - odpowiedział Błachut.
Dodajmy, że PZN w czwartek poinformował Czecha, że współpraca dobiega końca. Zawodnicy i opinia publiczna mieli się o tym dowiedzieć w niedzielę, po ostatnim konkursie sezonu w Planicy.
Czytaj także:
Kto nowym trenerem Polaków? To wiemy na pewno
Żyła wprost o rozstaniu z Doleżalem