Brak kwalifikacji do Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku zmusił Kamila Stocha do zastosowania drastycznego rozwiązania. Lider polskiej kadry wycofał się ze słynnego cyklu. "Rakieta z Zębu" ma trochę odpocząć, a następnie potrenować indywidualnie. Celem jest zlokalizowanie problemu, a następnie rozwiązanie go przed kolejnymi konkursami.
Pojawił się pomysł, aby 34-latek poradził się kogoś, kto na co dzień nie ma żadnego związku z naszą reprezentacją. Być może inne spojrzenie na dotychczasowe skoki Stocha, przyniosłoby efekt.
W mediach zaczęło krążyć nazwisko Hannu Lepistoe. To do niego jechał Adam Małysz, gdy wpadł w poważny dołek podczas pracy Łukasza Kruczka w reprezentacji. Wtedy to pomogło legendzie, więc może i Stoch by na tej współpracy skorzystał. Tylko czy to w ogóle możliwe?
- Nie, raczej nie. Minęło wiele lat. Przed trenerami Kamila dużo pracy nad tym, by odkryć, dlaczego doszło do takiej sytuacji - mówi Lepistoe na stronie TVP Sport.
Stoch musi zatem rozglądać się za innym fachowcem, który pomoże mu wyjść z kryzysu. Oby się udało, bo wielkimi krokami zbliża się igrzyska olimpijskie, w których Kamil na pewno chciałby zdobyć piąty medal w karierze.
Adam Małysz odsłonił kulisy nocnych rozmów. Zabrał głos ws. startu Stocha w Zakopanem >>
Znany trener mówi "nie". Nie pomoże Stochowi >>
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat