W pierwszej serii skoczył 134,5 metra i na półmetku tylko o 0,7 punktu przegrywał z Halvorem Egnerem Granerudem. W drugiej rundzie wylądował 1,5 metra bliżej, ale i tak wysoko zawiesił poprzeczkę Norwegowi. Ten jej nie pokonał i Karl Geiger został triumfatorem inauguracyjnego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich.
Trzeba przyznać, że Niemiec miał duże szczęście do warunków. W pierwszym skoku miał wiatr 1,44 m/s pod narty (14,4 punktu odjęte), a w drugim 1,34 m/s pod narty (13,3 punktu odjęte). Lepiej na wietrznej loterii w Niżnym Tagile wylosował tylko Naoki Nakamura - w sumie ponad 34 punkty odjęte za wiatr.
Geiger zdaje sobie sprawę, że los się do niego uśmiechnął. - Jestem bardzo szczęśliwy. Nie wiedziałem, jaki to będzie początek sezonu. Teraz już wiem i nie mogę powstrzymać uśmiechu. Wiem też, że miałem szczęście do wiatru, ale to też część skoków narciarskich - przyznał w rozmowie z FIS po zakończeniu zmagań.
Dla Geigera jest to trzecie zwycięstwo z rzędu. Niemiec zakończył sezon 2020/21 dwoma indywidualnymi wygranymi w Planicy, a nowy cykl otworzył triumfem w Niżnym Tagile.
W niedzielę odbędzie się drugi konkurs Pucharu Świata w Rosji. Kwalifikacje zaplanowano na 14:30, a zawody na 16:00.
Czytaj także:
- Dobra lokata Stocha to za mało. Duże straty Polaków w Pucharze Narodów
- Kolega z kadry wykrakał? Piotr Żyła skomentował słaby początek w PŚ
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"