Rosjanie po raz pierwszy w historii zorganizują inauguracyjny weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich. Zawody odbędą się w Niżnym Tagile, a tam zostaną rozegrane dwa konkursy indywidualne (20 i 21 listopada). W poprzednich latach za Ural nie zawsze wybierała się "czołówka" PŚ. W tym sezonie ma być inaczej.
Trudno sobie wyobrazić, aby poszczególne reprezentacje nie zdecydowały się wysłać do obwodu swierdłowskiego swoich najlepszych zawodników.
Konkursy zorganizowane w Rosji będą dla wielu zawodników pierwszym sprawdzianem formy. Szczególnie mobilizująco do zawodów podejdą gospodarze. Dla podopiecznych Jewgienija Plechowa będzie to okazja do mocnego wejścia w sezon po zaskakująco udanym lecie. Kolejnym czynnikiem mobilizującym ekipę Sbornej będzie obecność kibiców. Według uzyskanych informacji na każdy dzień zmagań będzie mogło wejść 500 osób.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Owczarz zaserwowała psu tort. Jaki? Dobrze się przypatrz
Latem najlepszym z Rosjan był doświadczony Roman Siergiejewicz Trofimow, który zgromadził 168 punktów. Uzyskany wynik, pozwolił mu zająć 10. miejsce w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix. Dobrze latem skakali jeszcze inni rosyjscy skoczkowie. W "trzydziestce" łącznie sklasyfikowano pięciu zawodników - Nazarowa (13.), Sadrejewa (20.), Klimowa (24.) i Mankowa (26.).
Trudno nie odnieść wrażenia, że podopieczni Plechowa zimą będą mocni. Do Klimowa (startował w konkursach LGP 3 razy) dołączył Nazarow, który dość nieoczekiwanie ubiegłej zimy był najlepszym z Rosjan.
Do głosu dochodzą też młodzi zawodnicy - Sadrejew i Mankow, którzy są zaliczani jako "złote pokolenie" rosyjskich skoków. W obwodzie znajdują się jeszcze Michaił Purtow i Maksim Kołobow.
Perspektywiczna młodzież to konkurencja dla weteranów rosyjskiej kadry - Denisa Korniłowa i Dimitrija Wasiljewa. Szczególnie o tym drugim ostatnio więcej mówi się w kontekście zakończenia kariery, jak aktywnego uprawiania sportu na wysokim poziomie. Ich szanse na starty w Pucharze Świata, w obliczu własnych problemów i dobrych wyników młodszych kolegów z zespołu, są mało prawdopodobne. Obaj zawodnicy nie wystartowali latem w żadnych zawodach LGP.
Rosjanie w nadchodzącym sezonie mogą namieszać. Niewykluczone, że nawiążą do czołowych sześciu reprezentacji: Polski, Niemiec, Austrii, Norwegii, Japonii oraz Słowenii. Gdyby tak się stało, to konkursy drużynowe z pewnością będą ciekawsze.
Rewolucja w skokach narciarskich. Tak wygląda kalendarz na sezon 2021/2022 >>
"Czegoś takiego jeszcze nie było". Nowe informacje o skokach w TVN >>