Kamil Stoch nie zaliczy do udanych konkursów PŚ w Planicy. W zawodach indywidualnych - w czwartek i piątek - nasz mistrz olimpijski zajął 32. miejsce i nie zdobył punktów do klasyfikacji generalnej cyklu.
Kryształową Kulę już wcześniej zapewnił sobie Halvor Egner Granerud. Stoch przed maratonem w lotach narciarskich na Letalnicy miał szanse na walkę o drugie miejsce w PŚ (tracił do Markusa Eisenbichlera 74 pkt.), ale przed ostatnim, niedzielnym konkursem musi... bronić miejsca na podium.
W niedzielę w Planicy wystartuje trzydziestu najlepszych zawodników sezonu. Przed ostatnim konkursem indywidualnym, Stoch ma 89 pkt. przewagi nad czwartym w stawce Norwegiem Robertem Johanssonem. W przypadku wygranej reprezentanta Norwegii (otrzymałby 100 pkt.), Polak - by utrzymać 3. lokatę - musi znaleźć się w czołowej "dwudziestce" zawodów.
Jeżeli jednak Johansson nie zdoła wygrać, to Stoch - bez względu na miejsce - będzie mógł świętować z powodu zajęcia 3. pozycji w klasyfikacji generalnej PŚ w sezonie 2020/21.
Zobacz:
To była antyreklama skoków! Bez przeliczników Piotr Żyła i Jakub Wolny byliby bardzo wysoko, a Niemiec nie wygrałby
PŚ w Planicy. Wpadka Piotra Żyły podczas wywiadu. Dziennikarz szybko zareagował
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"