Bez Kamila Stocha reprezentacja Polski przystąpi do sobotniego konkursu drużynowego. Mimo jego nieobecności Piotr Żyła zapowiedział w rozmowie z Eurosportem walkę. Zaliczył także drobną wpadkę podczas wywiadu.
- Energia jest, także jutro w drużynie walczymy. Coś mówili, że to setna moja drużynówka... - powiedział Żyła.
Rozmawiający z nim Kacper Merk poprawił skoczka, zaznaczając, że w sobotę odbędzie się setna drużynówka reprezentacji Polski.
W piątek Żyła ponownie był liderem Polaków na skoczni w Planicy. Podczas zawodów zajął siódme miejsce, choć oddał najdłuższy skok (239 metrów). Z powodu niekorzystnych warunków konkurs był szarpany, odwołano ponadto kwalifikacje i drugą serię.
- Mam energię, bo tylko raz skoczyłem, to jeszcze bym coś mógł robić. Przygotowany byłem na trzy skoki, dali tylko raz, ale i tak fajnie, że się udało, bo przyjechaliśmy, żeby skakać, to skaczę - skomentował.
Reprezentant Polski przyznał, że około 150. metra zaczęło brakować mu noszenia - później miał szybkość, ale czuł, że spada.
- Leciałem wysoko, pchałem nogą. Wyleciałem wysoko i myślałem "ojej, ja nie spadnę". Ale spadłem - skomentował w swoim stylu.
Do końca sezonu pozostały jeszcze dwa konkursy - sobotnia drużynówka oraz niedzielny finał Pucharu Świata. W oba dni rywalizacja rozpocznie się o godz. 10:00.
Czytaj także:
- Co za loty Żyły i Wolnego! Wygrana Niemca i przełamanie Kubackiego
- Rosyjski skoczek pokazał skandaliczny gest. To była słodka zemsta?
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner stanowczo o sytuacji Kamila Stocha. "Pokażą to konkursy w Planicy"