W środę Halvor Egner Granerud poinformował, że jest zakażony koronawirusem, co wyklucza jego występ w dalszej części mistrzostw świata w skokach narciarskich. Norweg chciał na dużej skoczni powetować sobie za to, co nieudało mu się na obiekcie normalnym. Tymczasem jest już pewne, że zakończy MŚ jedynie ze srebrem w konkursie drużyn mieszanych.
W czwartek natomiast dotarły do niego wieści w zupełnie innym tonie. Okazało się, że FIS nie znalazł zastępstwa za turniej Raw Air, a Planica zorganizuje tylko jeden dodatkowy konkurs. Oznacza to, że skoczek jest już pewien triumfu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
- Chociaż zanosiło się na to od dłuższego czasu, to i tak bardzo szczęśliwa wiadomość. Kiedy się o tym dowiedziałem, od razu zaczęłam płakać. Za mną kilka ciężkich dni, ale potwierdzenie tego jest niesamowite! - powiedział skoczek, cytowany przez oficjalny profil norweskich skoków.
- Czuję się trochę jak skacząca wersja Leicester, chociaż łatwiej jest odmienić jedną osobę, niż całą drużynę - dodał, nawiązując do sezonu 2015/16 w Premier League, kiedy to piłkarze Leicester City sensacyjnie sięgnęli po mistrzostwo Anglii.
Halvor nie ukrywa, że w Planicy będzie chciał postawić kropkę nad i. - Teraz będę cieszyć się tym uczuciem w nadchodzących dniach i tygodniach, wykorzystując je jako motywacje do Planicy i podczas przechodzenia przez chorobę - zakończył.
Czytaj także:
- Oberstdorf 2021. Polscy mistrzowie wracają do gry. Arcyciekawa sytuacja
- Oberstdorf 2021. Na dużej skoczni bez gwiazd. Trenerzy podjęli decyzje
ZOBACZ WIDEO: Żal i smutek po porażce. Adam Małysz: Nie dziwię się, że Dawid był zawiedziony