69. Turniej Czterech Skoczni. Gdzie jest różnica? Zmiana w tym elemencie spowodowała wystrzał formy Kamila Stocha

W pierwszej części sezonu męczył się na zawodach. Przed 69. Turniejem Czterech Skoczni, po radach od trenera Doleżala, Kamil Stoch zmienił sposób układania się na dojeździe. Dało to piorunujący efekt. Co dokładnie zmienił Polak, wyjaśnia Jan Szturc.

Fantastyczny 69. Turniej Czterech Skoczni w wykonaniu Biało-Czerwonych. Mistrzowską formę zaprezentował przede wszystkim Kamil Stoch. Po raz trzeci w karierze wygrał turniej, a w części austriackiej zawodów zdeklasował rywali. W Innsbrucku i Bischofshofen triumfował z ogromną przewagą.

W krótkim czasie Stoch przeszedł wielką metamorfozę. Jeszcze przed sezonem mówiło się, że jest w wielkiej formie. W konkursach Pucharu Świata nie mógł jednak tego potwierdzić. Skakał nieźle, ale bez błysku. Tak samo było na MŚ w lotach. Pierwsze symptomy przełamania widoczne były w Engelbergu, gdzie zajął 2. oraz 7. miejsce.

Od pierwszego konkursu 69. TCS oglądaliśmy mistrzowskie oblicze Stocha. Polak zaczął od 2. miejsca w Oberstdorfie, potem był czwarty w Ga-Pa i triumfował w Innsbrucku oraz Bischofshofen. Takie wyniki to przede wszystkim nieznaczna zmiana u Stocha w ułożeniu sylwetki na najeździe. Niuanse, które dały takie efekty, tłumaczy Jan Szturc, pierwszy trener Adama Małysza.

ZOBACZ WIDEO: Skoki. Ogromna siła psychiczna Polaków. "Obawiałem się, że wydarzenia z początku TCS ich zdeprymują"

- Przed turniejem, zwłaszcza na MŚ w lotach w Planicy, dojazd Kamila był zbyt agresywny w kolanach, a biodra były trochę za nisko. Na turnieju Kamil ustabilizował pozycję najazdową. Łatwiej jest mu z niej wstać i wykonać odbicie. Nogami podnosi biodro i górę bardzo ładnie układa do lotu. Jeśli zrobi to dobrze, to w tym momencie nie ma na niego mocnych - tłumaczy trener.

Zobacz, jak układał się na najeździe Kamil Stoch w dwóch mistrzowskich skokach w Bischofshofen:

Po wygraniu 69. TCS Kamil Stoch rozpoczyna teraz pościg w Pucharze Świata. Jest na 3. miejscu w klasyfikacji generalnej. Wyprzedzają go tylko lider Halvor Egner Granerud i wicelider Markus Eisenbichler. Do Norwega Polak traci 260 punktów, a do Niemca już tylko 76 "oczek". W formie takiej jak w Bischofshofen Stoch szybko może prześcignąć obu rywali.

- Jestem przekonany, że w kolejnych konkursach Kamil będzie skakał na bardzo wysokim poziomie. Jest w świetnej formie i nie można tego stracić z dnia na dzień. Widać, że skoki znów bardzo go cieszą. Fenomenalną jego dyspozycję potwierdza też to, że wygrywa kwalifikacje czy serie próbne. Jego skoki nie są przypadkowe - zapewnia Jan Szturc.

W najbliższą sobotę i niedzielę (9-10 stycznia) odbędą się dwa indywidualne konkursy PŚ w Titisee-Neustadt.

Komentarze (7)
Zorkin 1
7.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I znowu w niemczech. Ciekawe czy znów będą próbowali pokonać Polaków w nieczystej grze testami na kowid...? Chłopcy powinni przyjechać, każdy innym samochodem, żeby niemcy nie mogli wykluczyć n Czytaj całość
avatar
Xaveriusz
7.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Słynny trener"? Jan Szturc jest tym słynnym trenerem? A czym on zasłynął na świecie? 
komentuje
7.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Babiarza nie da się słuchać... 
avatar
Happymaniack
7.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie rozumiem jednej rzeczy. Kamil skacze już ile, 10 lat? I co, wcześniej jak wygrywał to miał dobrą pozycję najazdową, a teraz nagle nowy sezon i zapomniał jak się skacze?