Po konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku zawrzało w skokach narciarskich. Burzę rozpętał Halvor Egner Granerud, który po przeciętnym starcie spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Swoją frustrację wyładował na Kamilu Stochu, o którym wypowiedział się lekceważąco.
- Kamil Stoch jest tak niestabilny, że w Bischofshofen powinno udać mi się go dogonić. Polak nie skacze tak świetnie, on ma po prostu dobre wyniki - wypalił Norweg w rodzimej telewizji TV 2.
Na 24-latka spadła duża krytyka. Wprawdzie niedługo później przeprosił, ale duży niesmak pozostał. Co na temat jego wypowiedzi twierdzi Michal Doleżal? Trener polskich skoczków zabrał głos w Eurosporcie.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Granerud zaatakował polskich skoczków. Teraz się tłumaczy. "Niesmak pozostał"
- On jest takim typem zawodnika, który bierze pod uwagę tylko zwycięstwo. Tak przynajmniej wynika z jego wypowiedzi. Co do tego dodać? To było po prostu niepotrzebne - mówi szkoleniowiec.
Doleżal dodał, że kontrowersyjna wypowiedź z pewnością była efektem emocji. Nie chce jednak już nad tym się rozwodzić, co nie dziwi, bo przed jego zawodnikami jeden z najważniejszych konkursów w sezonie.
Dwóch Polaków ma realną szansę na wygranie 69. Turnieju Czterech Skoczni. Przed ostatnim konkursem liderem klasyfikacji generalnej jest Kamil Stoch. Drugi Dawid Kubacki traci do niego 15,2 pkt. Z kolei trzeci Granerud musi odrobić stratę 20,6 pkt, aby sięgnąć po złotego orła.
Konkurs w Bischofshofen odbędzie się w środę 6 stycznia o godzinie 16:45. Z kolei już we wtorek zostaną rozegrane kwalifikacje, które rozpoczną się o godzinie 16:30.
69. Turniej Czterech Skoczni. To nie pierwszy wyskok Graneruda. Lubi robić wokół siebie szum >>
Granerud i jego partnerka otrzymali mnóstwo wiadomości od polskich fanów. "Przekroczyli granicę" >>