Skoki narciarskie. Ruka. Po pierwszej serii dwóch Polaków w dziesiątce. Eisenbichler znów na czele

PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Markus Eisenbichler
PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Markus Eisenbichler

Mocny wiatr nie uniemożliwił rozegrania pierwszej serii niedzielnego konkursu w Ruce. Polacy skakli ze zmiennym szczęściem. Dwóch Biało-Czerwonych uplasowało się w czołowej dziesiątce, do trzydziestki awansowali także Żyła i Wąsek.

W pierwszej serii niedzielnego konkursu w Ruce wystąpiło pięciu Polaków. W dość loteryjnych kwalifikacjach odpadł Klemens Murańka, który w sobotę znalazł się w pierwszej dziesiątce. W konkursie nie wystąpili też reprezentanci Czech oraz Vladimir Zografski. Powodem ich absencji jest koronawirus.

Konkurs rozpoczęto z dziewiątej platformy startowej. Jako czwarty swoją próbę oddał Naoki Nakamura. Japończyk skoczył aż 134.5 metra, co dało mu prowadzenie. Nie cieszył się jednak długo z pozycji lidera. Tuż po nim skakał Johann Andre Forfang, który wylądował na 136 metrze, co pozwoliło mu wyprzedzić Japończyka.

Wiatr wiał mocno, co wykorzystali Casey Larson oraz Giovanni Bresadola. Włoch i Amerykanin skoczyli odpowiednio 130 i 129,5 metra, co dało im pierwszy w karierze awans do najlepszej trzydziestki.

ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"

Przed skokiem Pawła Wąska pogorszyły się warunki wietrzne. Polak musiał chwilę poczekać na skok. Ostatecznie nasz reprezentant miał stosunkowo duży wiatr pod narty, co pozwoliło mu wylądować na 128 metrze. Wąsek podobnie jak w sobotę znalazł się w drugiej serii konkursu.

Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Artti Aigro. Estończyk przy średnio sprzyjającym wietrze skoczył aż 134 metry. Otrzymał także bardzo dobre noty za styl i objął prowadzenie w konkursie.

Niedługo po nim swoją próbę oddał Kamil Stoch. Polak miał jedne z najsłabszych warunków w konkursie. Był sobie jednak w stanie z nimi poradzić i wylądował na 130 metrze, co dało mu miejsce pod koniec pierwszej dziesiątki.

Przed skokiem Andrzeja Stękały zerwały się ogromne podmuchy wiatru, które osiągały aż 7 metrów na sekundę. Po chwili Polak oddał swoją próbę, nie poradził sobie jednak ze zmiennym wiatrem. Osiągnął 123 metry i nie znalazł się w drugiej serii. Do awansu zabrakło mu 2,5 pkt.

Kapitalne próby oddali Robert Johansson i Anze Lanisek. Obaj skoczyli po 138,5 metra. Lepszy noty za styl miał jednak Norweg, co dało mu prowadzenie w konkursie. Obaj zawodnicy znaleźli się na podium po pierwszej serii.

Dobrą próbę oddał także Dawid Kubacki. Polakowi nie sprzyjały za bardzo warunki wietrzne i wylądował na 132 metrze. Dało mu to miejsce w pierwszej dziesiątce. Do podium traci 6,9 punktu.

Nie najlepszy skok oddał Piotr Żyła. Miał z Polaków najgorszej warunki i skoczył zaledwie 121 metrów. Wicelider Pucharu Świata znalazł się jednak w drugiej serii.

Ponownie kapitalny skok oddał Markus Eisenbichler. Lider cyklu skoczył aż 141 metrów i jest na najlepszej drodze do trzeciego z rzędu zwycięstwa. Po pierwszej serii Niemiec ma ponad dziesięć punktów przewagi nad rywalami.

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Markus Eisenbichler Niemcy 141 142.2
2. Robert Johansson Norwegia 138.5 131.6
3. Anze Lanisek Słowenia 138.5 130.7
4. Halvor Egner Granerud Norwegia 137 130.0
5. Karl Geiger Niemcy 135 125.1
5. Artti Aigro Estonia 134 125.1
7. Dawid Kubacki Polska 132 123.8
8. Johann Andre Forfang Norwegia 136 122.7
9. Kamil Stoch Polska 130 122.5
10. Naoki Nakamura Japonia 134.5 117.6
24. Paweł Wąsek Polska 128 106.9
27. Piotr Żyła Polska 121 103.9
33. Andrzej Stękała Polska 123 98.0

Czytaj więcej:
Puchar Świata w Kuusamo. Fatalny skok Klemensa Murańki. Na skoczni rządził wiatr
Biathlon. Hanna Oeberg wygrała w Kontiolahti, trzy Polki z punktami

Źródło artykułu: